Czego brakuje Chojniczance Chojnice?
Chojniczanka Chojnice rozpoczęła sezon od serii porażek. Drużyna nieźle prezentuje się na boisku, lecz nie przekłada się to na rezultaty.
O rezultatach często decydują poszczególne sytuacje i indywidualne błędy. Tych piłkarze z Chojnic w środę popełnili zbyt wiele. Rywal długo tego nie wykorzystywał, lecz w 79 minucie decydującego gola zdobył Sebastian Inczewski. Jakie wnioski wyciągnie trener drużyny zamykającej tabelę I ligi? - Taki jest urok pucharu Polski. Nas już nie ma, ale ten mecz pokazał, że nie wszyscy zagrali na tym poziomie, jaki oczekujemy. Brakowało gry do końca. Niektórzy zawodnicy w pewnych momentach odpuścili nogę. Takie coś się nie powinno zdarzyć. Dla mnie to też następny mecz nauki, że można sobie coś zakładać, w kogoś wierzyć, ale w drugą stronę jest inaczej. W naszym zawodzie jest to bardzo trudne i nie możemy się do takich osób pomylić. Boli mnie to. Powtarzam, że można przegrać, natomiast ten wewnętrzny charakter trzeba pokazać do końca - ocenił.
W sobotę przed Chojniczanką kolejny bardzo ważny pojedynek. Wyjazd do Głogowa będzie szansą dla jednej z drużyn na wydźwignięcie się z końca tabeli. - Wierzę w to, że w ciągu trzech dni zbierzemy się i zagramy zdecydowanie lepszy mecz. Jestem za to odpowiedzialny i muszę tak to zrobić, że będziemy znowu tą Chojniczanką, która była za mojej kadencji wcześniej, a nie to, co zaprezentowaliśmy w środę w niektórych fragmentach gry. Zespół starał się, ale to było za mało - zakończył Mariusz Pawlak.