Bohater Górnika Zabrze katem Górnika Łęczna. "Czekałem na to ponad dziesięć lat"
Łukasz Madej był bohaterem meczu Górnika Zabrze z Górnikiem Łęczna. Za sprawą dubletu ustrzelonego przez ofensywnego pomocnika śląskiej drużyny jego ekipa umocniła się na czele T-Mobile Ekstraklasy.
Krótko po zdobyciu drugiej bramki doświadczony pomocnik opuścił boisko. - Miałem siły, żeby jeszcze grać, ale taka była decyzja trenera i muszę ją uszanować. Tak samo jak chłopaków, którzy siedzą na ławce i czekają na swoją szansę. Ja w tym meczu zrobiłem już swoje i mogłem zejść z boiska z czystym sumieniem, a ci którzy weszli za mnie nie byli gorsi - przekonuje 32-latek.
- Siłą naszej drużyny jest to, że mamy szeroką i wyrównaną kadrę. Grać może każdy i tak naprawdę różnica na boisku nie będzie widoczna. Cieszymy się, że za ciężką pracą wykonaną latem osiągamy dziś dobre wyniki. Na pewno jednak drzemią w nas jeszcze spore pokłady możliwości i to nie nasze ostatnie słowo - zapewnia gracz 14-krotnych mistrzów Polski.