Doświadczony szkoleniowiec Górnika, Henryk Kasperczak po niedzielnym blamażu zabrzan w meczu z Cracovią Kraków odsunął od składu pierwszej drużyny czterech zawodników. Wszyscy z nich są obcokrajowcami, a mowa tutaj o peruwiańskim obrońcy, Willym Rivasie, brazylijskim pomocniku, Leo Markovskym, słowackim obrońcy Patriku Pavlendzie i serbskim pomocniku, Marko Bajiciu.
Dwaj pierwsi mieli być według byłego prezesa Górnika, Ryszarda Szustera i dyrektora sportowego zabrzańskiego klubu, Krzysztofa Hetmańskiego gwiazdami polskiej ekstraklasy. Nie otrzymali jednak zbyt wiele szans na grę u trenera Ryszarda Wieczorka, a gdy do Zabrza przyszedł trener Henryk Kasperczak zawodnicy ci grali sporadycznie, częściej siedząc na trybunach niż nawet na ławce rezerwowych. Gdy jednak pojawiali się na boisku ich wkład w styl gry Górnika był praktycznie żaden.
Serb i Słowak natomiast wystąpili w niedzielnym meczu Górnika z Cracovią. Marko Bajić po kilku fatalnych podaniach i błędach w destrukcji po pierwszej połowie nie wszedł już na boisko i został zmieniony przez Marcina Wodeckiego, za co szkoleniowiec Górnika zebrał gromkie oklaski o zabrzańskiej widowni. Fani bowiem od dłuższego czasu widzieli beznadziejną grę rosłego pomocnika i żądali jego odsunięcia od składu 14-krotnych mistrzów Polski. Patrik Pavlenda natomiast pojawił się na murawie w drugiej połowie spotkania Trójkolorowych z Pasami i kilka minut po wejściu na murawę zbyt niedokładnie i lekko zagrywał piłkę do swojego bramkarza znajdując się we własnym polu karnym, czym sprokurował późniejszy faul w polu karnym Sebastiana Nowaka na Bartłomieju Dudzicu, który na bramkę zamienił strzałem z jedenastu metrów Dariusz Pawlusiński ustalając wynik spotkania na 0:2 dla krakowian.
Wprawdzie przesunięcie zawodników do drużyny Młodej Ekstraklasy jest rzekomo tymczasowe, jednakże nie można wykluczyć, że zawodnicy ci kolejnej szansy w Górniku już nie dostaną i będą musieli w zimowym okienku transferowym opuścić górnośląski klub.