Jubileusz 95-lecia Ruchu Radzionków. "Ecik" Janoszka znów zagrał na Narutowicza!

Ruch Radzionków obchodzi jubileusz 95-lecia. Na rocznicowych obchodach nie zabrakło największych gwiazd w historii jedenastki z Narutowicza, a Cidry popołudnie uświetniły dwoma efektownymi triumfami.

Wiele działo się w niedzielne popołudnie na stadionie przy Narutowicza w Bytomiu-Stroszku. Najpierw na murawę obiektu wybiegli old boje Ruchu Radzionków, którzy reprezentowali w sezonie 1998/98 śląską drużynę na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Cidry zasłynęły wówczas z kapitalnej inauguracji sezonu, w której na własnym boisku rozbiły mistrza Polski, Widzewa Łódź aż 5:0. Fragmenty tego i kilku innych ważnych dla klubu meczów można było oglądać w klubowej kawiarence.

Nie zabrakło też tradycyjnego dla Ruchu kołocza, a goście sączyli z kieliszków słynny radzionkowski Cydr, kwaskowate jabłkowe wino, od nazwy którego wziął swój początek boiskowy pseudonim jedenastki z Narutowicza.
[ad=rectangle]
Na murawie "złota" jedenastka radzionkowskiej drużyny poradziła sobie niemal równie dobrze co przed laty. Ruch reprezentowany m.in. przez legendę klubu Mariana "Ecika" Janoszkę pewnie pokonał Reprezentację Śląska, barwy której reprezentowali m.in. Mariusz Śrutwa, Krzysztof Bizacki czy Radosław Gilewicz 5:2. Ozdobą meczu było efektowne trafienie dla Ruchu autorska Roberta Sierki, który ładnym rogalem z pola karnego ustalił wynik spotkania.

Cidry wstają z kolan

Przed startem sezonu 2011/12 występujący wówczas na zapleczu piłkarskiej elity radzionkowski klub wycofał się z rozgrywek z powodu trudności organizacyjnych.

W międzyczasie Ruch wypuścił na boiska T-Mobile Ekstraklasy i I ligi takie perełki jak bracia Michał i Mateusz Mak, Piotr i Paweł Giel, Seweryn Kiełpin czy Miłosz Przybecki, którzy w barwach Cidrów czarowali publikę radzionkowskiego stadionu. Prowadzili ich znani dziś na rynku trenerzy Rafał Górak i Artur Skowronek. Wcześniej z kolei przygodę z futbolem rozpoczynał w ruchu syn "Ecika" Łukasz Janoszka.

Bliźniacy Michał i Mateusz Mak na szerokie piłkarskie wody wypłynęli z Radzionkowa
Bliźniacy Michał i Mateusz Mak na szerokie piłkarskie wody wypłynęli z Radzionkowa

Po rocznej banicji spowodowanej wycofaniem się z rozgrywek w minionym sezonie Ruch występował w III lidze śląsko-opolskiej, w której grupie spadkowej zajął świetne, czwarte miejsce, ale w skutek reorganizacji rozgrywek musiał pożegnać się z rozgrywkami, ustępując Szombierkom Bytom dwoma oczkami.

Przed sezonem do Radzionkowa ściągnięto grupę, która kilka lat temu dawała Ruchowi dobre miejsca w I lidze. Tą drogą na Narutowicza wrócili m.in. Piotr Rocki, Marcin Trzcionka, Marcin Dziewulski czy Adam Giesa. Trzech pierwszych pojawiło się na placu gry po meczu old bojów, by na IV-ligowych boiskach rywalizować o punkty z Polonią Poraj, której bramki strzegł... 46-letni Piotr Lech.

Cidry były zdecydowanym faworytem rywalizacji. Wcześniej radzionkowianie zanotowali bowiem komplet zwycięstw i w niedzielne popołudnie też zrobili swoje. Świetne zawody rozegrał 23-letni Tadeusz Urbainczyk, który w osiem minut dwukrotnie trafił do siatki rywala. Krótko po przerwie kontaktowego gola dla gości zdobył Piotr Prusko, ale w 70. minucie meczu hat tricka skompletował Urbainczyk, a tuż przed końcem wynik meczu na 4:1 ustalił Patryk Cepek.

Wpadli kibole

Sportowe święto przy Narutowicza usiłowali zepsuć kibole Polonii Bytom, zamieszkujący bloki przyległe do obiektu Ruchu. W pierwszej połowie meczu rzucali oni bowiem zza płotu obiektu petardy hukowe, które spadały niebezpiecznie blisko bramki radzionkowskiej drużyny. Przez fakt ten sędzia musiał na kilka minut przerwać mecz, a służby ochrony szybko spacyfikowały nieproszonych gości.

Brak stadionu w Radzionkowie, to sprawa, która za Cidrami się ciągnie od lat. Włodarze gminy zapowiadali powstanie nowego obiektu już przed czterema laty, ale przez ten czas w materii nie ruszyło się nic. - Od lat słyszymy, że trwają rozmowy na temat przejęcia gruntów pod stadion. Zapewnień było już wiele. Powiem szczerze, że dopóki nie zobaczę dokumentów i projektów, a potem nie zostanie wbita pierwsza łopata, to nie uwierzę, że ten stadion powstanie - mówi Marcin Wąsiak, prezes radzionkowskiego klubu.

Piłkarze Ruchu Radzionków dominują w rozgrywkach IV ligi i myślą o awansie
Piłkarze Ruchu Radzionków dominują w rozgrywkach IV ligi i myślą o awansie

Ostatnie lata nauczyły jednak włodarzy Ruchu pokory. - Zawsze chciałoby się więcej i lepiej, bo jestem człowiekiem ambitnym. Cieszymy się jednak, że jesteśmy. Dwa lata temu otarliśmy się o widmo upadku klubu i dziś przez ten pryzmat widać ogrom pracy, który zrobiliśmy. Poziom sportowy poszedł w dół, ale zaczynamy układać klub organizacyjnie. Redukcja zadłużenia idzie w dobrym kierunku i to dobrze wróży na przyszłość - przekonuje sternik Cidrów.

- Na jubileusz życzyłbym sobie, żebyśmy kontynuowali drogę, którą sobie obraliśmy. Zarówno na płaszczyźnie finansowej, jak organizacyjnej. Chcemy walczyć o awans do III ligi, a potem zobaczymy. Wychodzę z założenia, że najpierw trzeba mieć materiał, a potem budować. Bardzo byśmy chcieli 100-lecie klubu świętować na zapleczu elity, ale żeby tak się stało musimy mieć nowy stadion. Te pięć lat to spore wyzwanie zarówno dla nas, jak dla miasta Radzionków. Wierzę, że razem temu zadaniu podołamy - puentuje szef Ruchu.

95 marzeń i życzeń...

Radzionkowskie obchody jubileuszowe zakończyło wypuszczenie w niebo 95 lampionów, spośród których każdy symbolizował rok istnienia klubu. - Myślę, że każdy był też marzeniem i życzeniem od nas dla Ruchu Radzionków - przyznaje Marian "Ecik" Janoszka.

Piotr Rocki pewnie prowadzi Ruch Radzionków do III ligi
Piotr Rocki pewnie prowadzi Ruch Radzionków do III ligi

- Praktycznie całe życie spędziłem w tym klubie, więc na jubileuszowych obchodach nie mogło mnie zabraknąć. Czuję się tu jak w domu i szczerze jestem szczęśliwy, że Ruch może ten jubileusz obchodzić. Wiele było zakrętów w historii tego klubu, ale zdołał przetrwać i to jest najważniejsze. Chciałbym bardzo, żeby kiedyś chłopcy wrócili do walki o mistrzostwo Polski, ale chyba ekstraklasa to dla Radzionkowa za wysokie progi. Jeśli Ruch znów zagrałby w I lidze i zagościł tam na dłużej, to byłoby naprawdę dobrze - wyjaśnia legenda Ruchu.

Świetny przed laty napastnik pojawił się na boisku na pierwsze minuty meczu old bojów radzionkowskiego klubu z reprezentacją Śląska. - Zagrałem niecały kwadrans, bo kolano daje mi się we znaki. Nie mogłem jednak sobie odpuścić tej przyjemności. Ruch Radzionków mam we krwi, żyję tym klubem i cieszę się, że mogę tu być - puentuje "Ecik".

Źródło artykułu: