Transfer Ludovika Obraniaka nadal realny, w grę wchodzą kluby z Turcji i Rosji

Dyrektor sportowy Werderu Brema przyznał, że odejście Ludovika Obraniaka wciąż jest możliwe. Reprezentant Polski w poszukiwaniu pracodawcy ma jednak bardzo ograniczone pole manewru.

Ludovic Obraniak od kilku tygodni nie ukrywa, że chciałby zmienić otoczenie. Pomocnik nie otrzymał jednak w sierpniu atrakcyjnych propozycji, a okres transferowy w zdecydowanej większości lig europejskich już się zakończył. Szansę dla 29-latka stanowi to, że kluby rosyjskie i tureckie mogą dokonywać wzmocnień aż do 6 września.
[ad=rectangle]
- Teoretycznie wciąż coś może się wydarzyć, ale póki co nie otrzymaliśmy żadnej propozycji, którą należałoby przemyśleć - przyznaje na łamach kreiszeitung.de dyrektor sportowy Werderu Brema, pytany o klubową przyszłość "Ludo".

Czy jeśli Obraniakowi nie uda się znaleźć nowego pracodawcy, będzie skazany na rolę rezerwowego? Thomas Eichin uważa, iż nie jest to przesądzone. - Ludovic we Francji nie był przyzwyczajony do siedzenia na ławce, dlatego też teraz czuje się skrzywdzony. Jest to jednak wartościowy piłkarz, który wciąż może być dla nas ważnym ogniwem w tym sezonie - tłumaczy.

Według niemieckich dziennikarzy bremeńczycy wyrażą zgodę na odejście Francuza z polskim paszportem, jeśli otrzymają ofertę opiewającą na co najmniej 1,5 mln euro.

Komentarze (0)