Piłkarze Górnika Zabrze po świetnej passie na początku sezonu T-Mobile Ekstraklasy w ostatnich kolejkach wpadli w kryzys formy, nie ugrywając zdobyczy punktowej w dwóch meczach. Póki co podopieczni Józefa Dankowskiego plasują się na najniższym stopniu podium, ale w ostatnich tygodniach stracili już dwie lokaty.
[ad=rectangle]
Słabsza dyspozycja Trójkolorowych martwi kapitana śląskiej drużyny. - Piastowi strzeliłem bramkę, ale jakie to pocieszenie jak przegrywamy bardzo ważny mecz. Złość po tym meczu była duża, bo straciliśmy dwie praktycznie takie same bramki. Musimy zrobić wszystko, żeby się podnieść i w kolejnych meczach zapunktować - przekonuje Adam Danch.
Zabrzan w najbliższych meczach czekają starcia z trudnymi rywalami. - Terminarz nas nie rozpieszcza. Przed nami naprawdę bardzo trudne mecze i musimy uważać, żeby nie wpaść w bagno. Przegraliśmy dwa mecze z rzędu i już nikt nie pamięta, że wcześniej w sześciu byliśmy niepokonani. Musimy się wziąć za siebie, bo nikt nie będzie się nad nami litował - podkreśla gracz drużyny z Roosevelta.
O przełamanie górniczy zespół powalczy w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Wiemy, że Bielsko-Biała, to bardzo trudny teren. Przegrała tam chociażby Legia Warszawa, więc nie możemy liczyć na łatwe zawody. Czeka nas bardzo poważne wyzwanie i musimy zagrać z dużą konsekwencją taktyczną i koncentracją, by tam wygrać - przyznaje Danch.
Górnik nie najlepiej poczyna sobie w defensywie, ale do poprawy jest także gra pod bramką rywala. - Skuteczność w ostatnich meczach była do poprawy. Stworzyliśmy sobie multum sytuacji, a ta piłka nie chciała wpadać do siatki. Jak się nie strzela, to trudno myśleć o zwycięstwie. Takie są uroki piłki nożnej, że raz jesteś na górze, a raz na dole, My mamy dołek, ale musimy się z tego podnieść - puentuje kapitan 14-krotnych mistrzów Polski.