Debiutant winnym porażki Wisły w derbach Krakowa?

Nie byłoby 61. wygranej Cracovii w derbach Krakowa, gdyby nie kiks debiutującego w T-Mobile Ekstraklasie Richarda Guzmicsa. Przy Reymonta 22 nikt jednak nie wini Węgra za porażkę w Świętej Wojnie.

W 92. minucie niedzielnego pojedynku przy Kałuży 1 naciskany przez Dawida Nowaka Richard Guzmics, dla którego występ w derbach był pierwszym ligowych w barwach Wisły, skiksował i sprezentował Cracovii rzut rożny, po którym Miroslav Covilo zdobył gola dającego zwycięstwo Pasom.
[ad=rectangle]

Węgier dołączył tym samym do Mariusza Jopa i Osmana Chaveza na czarnej liście wiślackich antybohaterów krakowskich derbów, ale w zespole nikt nie obarcza 27-latka winą za porażkę na Cracovii. - Przegraliśmy po indywidualnym błędzie, ale ten błąd mógł być naprawiony. Zasnęliśmy przy tym rzucie rożnym - mówi trener Franciszek Smuda.

"Franz" zrobił Guzmicsowi miejsce w środku obrony, przesuwając do drugiej linii Dariusza Dudkę. Węgier tworzył duet stoperów wespół z Arkadiuszem Głowackim. - Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Richard był moim zdaniem najlepszy na boisku i tego się będę trzymał. Błędy zdarzają się wszystkim. Mogliśmy to naprawić - twierdzi kapitan Białej Gwiazdy.

Pretensji do nowego kolegi za prosty techniczny błąd, po którym Cracovia zyskała rzut rożny, nie miał też Semir Stilić: - Każdemu zdarza się błąd. Richard chciał wybić
piłkę, nie trafił w nią czysto i trudno - każdemu się zdarza. Ogólnie wygląda bardzo pozytywnie na boisku. Nie ma co chłopaka krzywdzić przez tę jedną sytuację. Będzie naszym wzmocnieniem.

Komentarze (0)