Franciszek Smuda straci pracę w Wiśle Kraków?! Klub zaprzecza

Po tym jak "tydzień prawdy" zamienił się w "tydzień bólu", znacznie osłabła pozycja Franciszka Smudy w Wiśle Kraków. Po porażce w derbach myślano nawet nad rozstaniem z "Franzem"!

Jeszcze 21 września, gdy Wisła była liderem ekstraklasy, Franciszek Smuda był przy Reymonta 22 noszony na rękach. Siedem dni później władze 13-krotnych mistrzów Polski poważnie zastanawiały się nad zwolnieniem doświadczonego szkoleniowca, pod którego wodzą Biała Gwiazda wróciła na ligowy szczyt po 1190 dniach przerwy.
[ad=rectangle]
[i]

- Ten tydzień miał być tygodniem prawdy, a okazał się dla nas bardzo bolesny[/i] - tak Paweł Brożek podsumował porażki z Legią Warszawa, Lechem Poznań i Cracovią, których Wisła doznała w ciągu siedmiu dni. Nikt jednak nie spodziewał się, że mogą one mieć aż tak poważne konsekwencje.

Starcia z Legią i Cracovią Bogusław Cupiał traktuje bardzo ambicjonalnie, a dwie porażki z najpoważniejszymi dla niego rywalami były pigułką trudną do przełknięcia. Do tego doszło odpadnięcie z Pucharu Polski po meczu z Lechem Poznań, w którym "Franz" dał szansę zmiennikom, czym też ściągnął na siebie falę krytyki.

Ostatecznie w poniedziałek wycofano się z pomysłu zwalniania Smudy, ale jego pozycja uległa znacznemu osłabieniu. Hasło "jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz" przy Reymonta 22 zostało potraktowane bardzo poważnie. Przy ocenie pracy byłego selekcjonera zapomniano o tym, że w dwóch poprzednich sezonach Wisła była ligowym szaraczkiem. Edycje 2011/2012 i 2012/2013 kończyła na 7. miejscu, ponosząc 12 porażek na własnym stadionie, podczas gdy we wcześniejszych 13 latach "ery Cupiała" tych porażek przy Reymonta 22 zanotowała łącznie tylko 15, a za trzeciej kadencji Smudy znów włączyła się do walki o awans do europejskich pucharów, zaś stadion im. Henryka Reymana znów był twierdzą trudną do zdobycia.

Odkąd Smuda znów prowadzi Wisłę, ta ligowym dorobkiem ustępuje - i to nawet po ostatnich dwóch porażkach - tylko Legii Warszawa i Lechowi Poznań, z którymi organizacyjnie i finansowo nie może się dziś nawet porównywać.

Czołówka T-Mobile Ekstraklasy od powrotu Smudy do Wisły:

DrużynaMeczePktBilansBramki
Legia Warszawa 47 101 32-5-10 99:44
Lech Poznań 47 80 22-14-11 87:52
Wisła Kraków 47 71 19-14-14 69:59

Pamiętajmy przecież o tym, że piłkarze Wisły otrzymują pensje z kilkumiesięcznym poślizgiem, a o wypłacie premii nawet nie ma co wspominać. Tymczasem Smuda w takich okolicznościach zrobił z Białej Gwiazdy trzecią siłę T-Mobile Ekstraklasy. Nie bez wpływu na postawę zespołu musiał być konflikt między kibicami a byłym prezesem Jackiem Bednarzem, ale "Franz" - choć sam był przez pewien czas celem kibiców - potrafił odciąć od tego swoją drużynę.

Smuda działa teraz jak saper na polu minowym i każda pomyłka może spowodować jego zwolnienie, a przecież szkoleniowiec, który dźwignął Wisłę z kryzysu i sprawił, że kibice Białej Gwiazdy nie muszą się wstydzić za grę swoich piłkarzy, zasługuje na większe zaufanie. Problem w tym, że Bogusławowi Cupiałowi zdarza się podejmować decyzje pod wpływem chwili i podszeptów nieformalnych doradców, u których Smuda nie ma wysokich notowań.

Pierwsza kadencja Smudy w Wiśle została przerwana po domowej porażce 2:3 z Polonią Warszawa. Była to pierwsza przegrana Wisły w sezonie 1999/2000, ale taka po której Czarne Koszule zrzuciły krakowian z fotela lidera. Również drugie podejścia "Franza" do Wisły zakończyło się po porażce w prestiżowym meczu: tym razem "zwolniła" go Legia Warszawa, która ograła krakowian 1:0, spychając ich z pozycji lidera ekstraklasy. Była to druga z rzędu porażka Wisły po nie mniej prestiżowej z Polonią Warszawa.

Robert Maaskant pożegnał się z Reymonta 22 po porażce 0:1 w derbach z Cracovią. Holender na konferencji prasowej po meczu przekonywał, że "czeka go świetlana przyszłość" w Wiśle, ale kilkadziesiąt godzin później był już na bruku.

Pozycja w tabeli też w przeszłości nie miała znaczenia dla Cupiała. Orest Lenczyk wyleciał z Wisły jako lider ekstraklasy, a pierwsza kadencja Henryk Kasperczak również dobiegła końca, gdy Wisła była na ligowym szczycie z ośmioma punktami przewagi nad kolejnym zespołem. Także Maciej Skorża został zwolniony, gdy Biała Gwiazda była liderem tabeli.

We wtorek w południe biuro prasowe krakowskiego klubu wydało lakoniczny komunikat w sprawie. Oto jego treść: "W związku z informacjami pojawiającymi się w mediach, które dotyczą szkoleniowca Białej Gwiazdy Franciszka Smudy, Zarząd Wisły Kraków oświadcza, że pozycja trenera I drużyny nie jest zagrożona".

Przypomnijmy jednak, że identycznej figury użył 25 lipca w stosunku do Jacka Bednarza wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Wisły dr Mirosław Przedpełski, a cztery tygodnie później znienawidzony przez kibiców Bednarz został zdymisjonowany.

Źródło artykułu: