Czarny tydzień Wisły Kraków - trzy porażki i zero z przodu
W ciągu tygodnia piłkarze Wisły Kraków przeszli drogę z nieba do piekła - niepokonany do 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zespół Franciszka Smuda w siedem dni poniósł trzy prestiżowe porażki.
- Nie pamiętam, kiedy czułem się po meczu tak jak teraz... Długo to nie zejdzie. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Jakby nie patrzeć na ostatnie wyniki, to są to trzy porażki z rzędu. Coś się delikatnie zacięło, ale głów nie spuścimy. Trzeba się podnieść i udowodnić już w piątek, że potrafimy wrócić na właściwe tory - mówi Maciej Sadlok.
Przy Kałuży 1 rozczarował Paweł Brożek, którego obrona Cracovii wyłączyła z gry. - Nie potrafiliśmy stworzyć klarownej sytuacji. Jest z tym pewien problem od trzech spotkań i zdajemy sobie z tego sprawę. Nie tak to miało wyglądać. Ten tydzień miał być tygodniem prawdy, a okazał się dla nas bardzo bolesny - nie ukrywa "Brozio". - Wiemy, że zawiedliśmy kibiców. Teraz mamy parę dni na to, by wyciągnąć wnioski i wrócić to tej gry, którą prezentowaliśmy wcześniej . Graliśmy wtedy skutecznie i stwarzaliśmy sytuacje, natomiast w ostatnich meczach w sumie stworzyliśmy dwie, trzy sytuacje. To za mało, by wygrać na Cracovii i z Legią. W takich meczach dużą rolę odgrywa to, co się dzieje w głowach. Nie przypominam sobie, byśmy w tak prostych sytuacjach tracili w taki sposób piłkę. Musimy popracować nad formą stricte piłkarską, ale również nad psychiką - kończy Brożek.