Marek Kozioł: Ciężko pogodzić się z porażką
Efekt nowej miotły nie zadziałał w Nowym Sączu. Sandecja grająca pierwszy raz pod wodzą Piotra Stacha, przegrała z Pogonią Siedlce jedną bramką. Po 11. kolejce biało-czarni spadli do strefy spadkowej.
Golkiper biało-czarnych akurat nie musi mieć do siebie wielkich pretensji, bo w 32. minucie obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Macieja Tataja. - Zawodnik poślizgnął się przy strzale, a ja wybiłem zmierzającą w moim kierunku piłkę ręką. My też mieliśmy karnego, którego nie wykorzystaliśmy i potem nasza gra zaczęła źle wyglądać - zaznaczył.
Sandecja przegrała, ale paradoksalnie szkoleniowiec Piotr Stach potrafił znaleźć pozytywne aspekty gry swojego nowego zespołu, z którym rozpoczął pracę 1 października i starał się podnieść zawodników na duchu. - Trener od razu nam powiedział, żebyśmy nie zwieszali głów, bo nie będzie pracował z ludźmi, którzy się poddają. Teraz czeka nas mecz z Zagłębiem Lubin i pojedziemy tam powalczyć - zakończył Marek Kozioł.
Sandecja z nowym trenerem, ale bez wygranej z beniaminkiem