Śląsk pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego zbudował "Twierdzę Wrocław". Zespół WKS-u za tego szkoleniowca na "swoich śmieciach" nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania. W ostatnich 13 spotkaniach na swoim stadionie zielono-biało-czerwoni dziewięciokrotnie zdobyli komplet punktów, a cztery razy zremisowali. Teraz przyszło im się zmierzyć z Piastem Gliwice, który w poprzedniej kolejce pewnie pokonał mistrza Polski z Warszawy. Uprzedzając już fakty, Piastunki wrocławskiej twierdzy nie zdobyły.
[ad=rectangle]
Od początku spotkania piłkarze Śląska ruszyli do ataku. Wrocławianie grali wysokim pressingiem, co utrudniało gliwiczanom wyprowadzenie akcji. Pomimo tego gospodarze nie potrafili wypracować sobie dogodnej okazji strzeleckiej. Tak minęła praktycznie cała pierwsza połowa spotkania, bowiem piłkarze Tadeusza Pawłowskiego sytuacje bramkowe mieli dopiero pod koniec tej części gry.
Najpierw z dystansu ładnie strzelał Tom Hateley. Jakub Szmatuła odbił piłkę przed siebie, ale żaden z wrocławian nie zdołał jej skierować do bramki. Chwilę później po dośrodkowaniu Dudu Paraiby w dobrej pozycji niecelnie główkował Flavio Paixao.
Początek drugiej połowy dla wrocławian był wymarzony. Tuż po wznowieniu gry po świetnej akcji Machaja z bliska piłkę do siatki skierował Flavio Paixao. Chwilę później było już 2:0! Tom Hateley idealnie dograł do Portugalczyka, a ten w sytuacji sam na sam pewnie podwyższył prowadzenie zielono-biało-czerwonych.
W kolejnych minutach na bramkę Piasta sunęły kolejne ataki wrocławian. Blisko klasycznego hat-tricka był Flavio Paixao, lecz po jego strzale głową kapitalnie interweniował Szmatuła. Podobnie było w 62. minucie, gdy po podaniu Machaja sytuację sam na sam z bramkarzem Piasta zmarnował Krzysztof Danielewicz. To powinien być gol!
Wrocławianie nie zamierzali jednak przestać atakować i w 72. minucie zdobyli trzeciego gola. Świetna zespołowa akcja Śląska zainicjowana została przez Milę. Chwilę później Krzysztof Danielewicz podał w uliczkę do Roberta Picha, a ten wykończył sytuację celnym strzałem.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Piastowi nie pomógł nawet Dawid Janczyk, który wszedł na boisko w końcówce spotkania. Ostatecznie Śląsk drużynę z Gliwic pokonał 3:0 i potwierdził, że w tym sezonie ma wysokie aspiracje.
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 3:0 (0:0)
1:0 - Flavio Paixao 46'
2:0 - Flavio Paixao 51'
3:0 - Robert Pich 72'
Składy:
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba, Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz (90' Karol Angielski), Flavio Paixao, Sebastian Mila, Robert Pich (73' Krzysztof Ostrowski), Mateusz Machaj (86' Juan Calahorro).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Piotr Brożek, Matej Izvolt (73' Sasa Zivec), Radosław Murawski (61' Konstantin Vassiljev), Carles Martinez, Bartosz Szeliga, Kamil Wilczek, Ruben Jurado (78' Dawid Janczyk).
Żółte kartki: Dudu Paraiba, Mateusz Machaj (Śląsk) oraz Carles Martinez, Adrian Klepczyński (Piast).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 14 746.
[event_poll=28300]