W Realu Madryt Xabi Alonso trafiał niezwykle rzadko. W sezonach 2012/2013 i 2013/2014 ani razu nie wpisał się na listę strzelców, ostatniego gola zdobywając 28 sierpnia 2011 roku w spotkaniu z Realem Saragossa. Nieczęsto znajdował drogę do siatki także w meczach reprezentacji Hiszpanii, ale zdobył bramkę podczas mundialu w Brazylii w potyczce z Holandią (1:5) z rzutu karnego.
[ad=rectangle]
Po przejściu do Bayernu Monachium Alonso zaczął poświęcać więcej niż wcześniej uwagi zadaniom ofensywnym. Kilka razy był bliski pokonania bramkarza rywali (m.in. przeciwko VfB Stuttgart ostemplował poprzeczkę), a nic nie stanęło mu na drodze w konfrontacji z Werderem Brema (6:0).
W 27. minucie Hiszpan podszedł do piłki ustawionej na 18. metrze i zdecydował się oddać płaski strzał. Zawodnicy ustawieni w murze spodziewając się tradycyjnego uderzenia, podskoczyli, a futbolówka wpadła do siatki obok zaskoczonego Raphaela Wolfa. - Takie strzały podpatrzyłem u Cristiano Ronaldo, który w podobny sposób zdobywał już gole - przyznał zadowolony Alonso. - To był świetny gol, świadczący o dużej inteligencji boiskowej Xabiego - ocenił Philipp Lahm.
Alonso za kolejny występ w Bayernie zebrał znakomite recenzje. Udanie współpracował z mało doświadczonym Pierre-Emilem Hoejbjergiem, a lepsze noty przyznano jedynie Philippowi Lahmowi, autorowi dwóch goli. "Był zaangażowany w praktycznie każdą akcję, z lekkością oraz łatwością rozdzielał piłki i wykonywał mądre podania, a do tego chytrym strzałem otworzył swoje konto strzeleckie w Bundeslidze" - pochwalono pomocnika.