Wisła Kraków po czterech z rzędu porażkach w meczach o stawkę w efektownym stylu wróciła do gry o mistrzostwo Polski. Podopieczni Franciszka Smudy po przerwie reprezentacyjnej rozbili w wyjazdowej potyczce na Roosevelta Górnika Zabrze, który wcześniej przewodził stawce T-Mobile Ekstraklasy.
- Bardzo chcieliśmy wrócić do gry, jaką prezentowaliśmy na początku sezonu. O ile w meczu z Jagiellonią nasza gra miała zalążki dobrej postawy, o tyle mecze z Legią Warszawa czy Cracovią były słabe i takie też były jej wyniki. Za mało było ruchu w linii ataku i stąd nie stwarzaliśmy sobie sytuacji do strzelania bramek - ocenia Paweł Brożek, napastnik Białej Gwiazdy.
[ad=rectangle]
Doświadczony zawodnik drużyny z Grodu Kraka nie zna przyczyn niedawnej niemocy Wisły. - W piłce takie chwile się zdarzają i czasami trudno wskazać dlaczego tak jest. Nawet najlepsze zespoły na świecie przechodzą takie trudne momenty i trzeba stawić im czoła. Wierzę, że to już poza nami i zaczniemy wygrywać - dodaje snajper ekipy z Grodu Kraka.
Przy Roosevelta Wisła zagrała świetne zawody, zwłaszcza w ofensywie. - Cała linia pomocy i ja byliśmy w ruchu, stąd nasza gra wyglądała jak w drugiej połowie. Cały czas byłem pod grą i kreowaliśmy tę grę. Dla napastnika to bardzo ważne, by druga linia też dobrze operowała piłką. Tego brakowało nam w meczu z Legią i Cracovią - ocenia 31-latek.
- Dużo zrobiła pierwsza bramka Semira, która otworzyła ten mecz. Po trzech porażkach w lidze psychika nie była naszą najmocniejszą stroną. Druga bramka - strzelona zaraz po przerwie - wprowadziła w nasze poczynania sporo spokoju, przez co graliśmy na większym luzie. Umieliśmy dzięki temu zmusić Górnika do popełniania błędów i je wykorzystać - dodaje "Brozio".
Wiśle w powrocie do formy wróciła forma reprezentacyjna. - Pracowaliśmy przez ten czas dużo nad odbiorem piłki i kreowaniem gry, bo to też był nasz problem w przegranych meczach. Po ostatniej reprezentacyjnej przerwie wygraliśmy 4:2 w Bydgoszczy, ale potem przyszły słabsze występy, które nie dawały nam punktów - zauważa napastnik krakowian.
- Na boisku czułem się tak samo jak zawsze. Jestem w dobrej formie i solidnie się do sezonu przygotowałem. Miałem mały dołek, ale to już za mną. Jestem gotowy na to, by grać i strzelać kolejne bramki - zapewnia gracz drużyny z Reymonta.
[event_poll=28297]
Pozdro dla trenra:)