Zwycięstwo w końcówce - relacja z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok

Ten mecz był smutnym zakończeniem fazy grupowej tego mało interesującego pucharu. Tradycyjnie na trybunach pojawiła się garstka kibiców, która w ciszy oglądała popisy w większości rezerwowych na co dzień piłkarzy.

Już w 3. minucie pierwsza sytuacja Legii zakończyła się podyktowaniem przez sędziego rzutu karnego. Jedenastkę z zimną krwią skutecznie wyegzekwował Tomasz Kiełbowicz. Szybko zdobyta bramka ustawiła dalszy przebieg spotkania.

Legia poszła za ciosem i stwarzała sobie kolejne okazje do podwyższenia rezultatu. W 11. minucie dobrą akcję środkiem przeprowadził Piotr Giza. Podał do wychodzącego na czystą pozycję Miroslava Radovica, ale Serb nie wykorzystał dogodnej sytuacji.

Chwilę później, po jednym z rzutów rożnych znów pokazał się Giza. Pomocnik Legii minął trzech rywali i oddał dobry strzał, ale piłkę na rzut rożny wybijał Rafał Gikiewicz. Z kolei po tym rzucie rożnym bramkarz Jagiellonii popełnił błąd przepuszczając piłkę, do której dopadł Mikel Arruabarrena, ale zaskoczony Hiszpan nie potrafił skierować piłki do pustej bramki z odległości dwóch metrów...

Goście z Białegostoku na początku spotkania nie pokazali nic godnego uwagi. Jedyna akcja z ich strony zakończyła się niespodziewanym, ale bardzo dobrym strzałem z prawej strony Mariusza Dzienisa. Piłkę efektowną paradą obronił cofający się na linie bramkową Konstantij Machnovskij.

W 28. minucie gospodarze przeprowadzili akcję, która chyba ostatecznie powinna przekonać włodarzy Legii, by jak najszybciej pozbyć się Arruabarreny. Tym razem Hiszpan dostał rewelacyjne podanie od Gizy i znalazł się sam przed bramkarzem "Jagi". Po raz kolejny jednak nie był w stanie zdobyć bramki. Hiszpanie sprowadzeni latem mieli być w pełni dyspozycji po kilku pierwszych spotkaniach. Tymczasem mamy koniec rundy, a oni albo nie grają, albo grają tak jak Arru. Pierwsza połowa dała za to nadzieje na powrót do wysokiej formy Piotra Gizy. Pomocnik rodem z Krakowa rozegrał naprawdę świetne 45 minut. Podawał, rozgrywał, strzelał, a to wszystko praktycznie bez ani jednej straty,

Druga połowa zaczęła się bardzo spokojnie. Obaj trenerzy dokonali kilku zmian. Pierwszą zaczepną akcję przeprowadzili podopieczni Michała Probierza. Lewą stroną ruszył Robert Szczot, ale nie potrafił zakończyć akcji choćby skutecznym dośrodkowaniem w pole karne.

Po zmianie stron trener Probierz wciąż żywiołowo nawoływał swoich piłkarzy do zwiększenia wysiłków na boisku. O mały włos w 63. minucie goście nie wyrównali. Dobrym podaniem Dariusza Łatkę uruchomił Ensar Arifovic, ale strzał pomocnika Jagiellonii obronił Machnovskij. Chwilę później bramkarz Legii jeszcze raz ratował swój zespół przed utratą bramki.

Natomiast podopieczni Jana Urbana zaprezentowali się jakby prowadzenie zdobyte na samym początku strzałem z rzutu karnego zupełnie im wystarczało. I tu się pomylili, bowiem w 72. w sytuacji identycznej jak ta z pierwszym minut, sędzia Mirosław Górecki podyktował kolejną jedenastkę. Tym razem dla Jagiellonii, a szczęśliwym strzelcem okazał się Marcin Pacan.

Jagiellonia jakby uwierzyła w końcowy sukces i coraz odważniej sobie poczynała pod bramką rywala. Kilka minut po wyrównaniu dobrej okazji nie wykorzystał Arifovic. Następnie strzału z rzutu wolnego próbował Dariusz Jarecki, jednak te starania nie przynosiły skutku.

Legia w końcówce próbowała nieśmiałych kontr, ale zazwyczaj te akcje nie kończyły się nawet strzałem. Raz dobrze uderzał Roger, ale jego strzał został zablokowany. Już w 90. minucie ostatecznie o awansie Legii przesądził gol Gizy. Z prawej strony dośrodkował Arruabarrena. Z głowy strzelał Roger, ale piłka trafiła zaledwie w słupek. Do odbitej piłki dopadł jednak Giza i skierował ją do siatki. Legia wygrała to spotkanie 2:1 i awansowała do dalszej fazy rozgrywek.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)

1:0 - Kiełbowicz (k.) 4'

1:1 - Pacan (k.) 70'

2:1 - Giza 90'

Składy:

Legia Warszawa: Machnowskyj - Szala, Choto (37' Descarga), Kumbev, Kiełbowicz, Radović (46' Rocki), Borysiuk (46' Tito), Giza (90+1' Bronowicki), Ekwueme (46' Roger), Smoliński (87' Wysocki), Arruabarrena.

Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Pacan, Stano (46' Zawistowski), Skerla (46' Cionek), Jarecki, Dzienis (60' Kojasević), Lewczuk (50' Twardowski), Falkowski (46' Łatka), Matuszek (31' Everton), Szczot, Arifović.

Żółte kartki: Szala, Rocki (Legia) oraz Arifović, Jarecki (Jagiellonia).

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Widzów: 300.

Źródło artykułu: