Serce Lecha Poznań

Do Lecha Poznań trafił latem 2006 roku, gdy Kolejorz połączył się z Amiką Wronki. Natychmiast stał się podporą drugiej linii. O tym ile wart jest dla drużyny Franciszka Smudy może świadczyć fakt, że do tej pory rozegrał prawie wszystkie mecze ligowe w pełnym wymiarze czasowym, chyba że nie pozwoliły mu na to urazy. Można śmiało stwierdzić, że jest sercem Lecha Poznań. W Polsce ma już wyrobioną markę. Gdy przypuszczano, że zaczną się o niego bić zagraniczne kluby, postanowił przedłużyć swój kontrakt z poznańskim klubem. O kim mowa? Oczywiście o Rafale Murawskim.

Lech starał się o tego zawodnika jeszcze za czasów, gdy występował w Arce Gdynia. Poznański klub borykał się wtedy z problemami finansowymi, więc nie miał większych szans na przebicie oferty Amiki Wronki. Los chciał, że Rafał Murawski ostatecznie i tak wylądował w stolicy Wielkopolski, gdy doszło do fuzji z wronieckim klubem.

Murawski od razu stał się podstawowym graczem w drużynie Franciszka Smudy. Przez dwa sezony nie mógł wystąpić tylko w jednym meczu. Resztę spotkań rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. W tym roku musiał kilka razy oglądać poczynania swoich kolegów z trybun i w telewizji z powodu kontuzji. Po raz pierwszy został również zmieniony, ale także z przyczyn zdrowotnych.

Kariera "Murasia" rozwinęła się w Lechu prawidłowo. Stał się nie tylko jednym z najlepszych ligowców, ale również wywalczył sobie miejsce w reprezentacji Polski, z którą był na Mistrzostwach Europy 2008.

Nazwisko Murawskiego znalazło się z pewnością w notatniku wielu menedżerów. Zanim jednak do poznańskiego klubu zaczęły spływać zapytania i oferty dla lechity, przedłużył on kontrakt z Lechem. Stara umowa kończyła się w czerwcu przyszłego roku, a nowa obowiązywać będzie aż do zakończenia sezonu 2011/2012. - Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia i ucięliśmy spekulacje - mówi sam zainteresowany. Wiadomość o pozostaniu jednego z najlepszych zawodników Kolejorza ucieszyła wszystkich fanów tej drużyny. - Chciałbym podziękować Rafałowi, że zdecydował się spędzić najbliższe sezony w Lechu - mówi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy.

W prasie można było wyczytać różne informacja na temat przyszłości Murawskiego. Jak się jednak okazuje jego pozostanie w Poznaniu było pewne, a do uzgodnienia były tylko niektóre szczegóły w nowej umowie. - Byłem spokojny o decyzję Rafała, więc kamyszek na sercu nawet przez chwilę nie zagościł - opowiada Pogorzelczyk, a jego słowa potwierdza zawodnik. - Z mojej strony nie było kwestii opuszczenia Poznania. W Lechu wszystko idzie w dobrym kierunku. Klub się rozwija, drużyna ma dużo do zrobienia w tym sezonie, dlatego chcę zostać i pomóc osiągnąć sukces.

Obaj panowie zdementowali wysokość zarobków piłkarza. W mediach przewijała się kwota 400 tysięcy euro na rok. - Suma nawet nie jest zbliżona - zdradza Murawski. Poznańskiego klubu obecnie nie stać na płacenie tak wielkich kontraktów, bowiem sprawiłoby to, że systematyczne zwiększanie budżetu nie byłoby możliwe. - W perspektywie zapowiedzi Jacka Rutkowskiego o zwiększaniu budżetu, Lecha nie będzie w nadchodzących sezonach stać na płacenie tak wysokich kontraktów - dodaje Pogorzelczyk.

Murawski jest typem spokojnego zawodnika, który lubi czas spędzać w domu. Nic więc dziwnego, że stabilizacja mu służy i nie śpieszy mu się do zmiany barw klubowych. - Nie licząc Amiki to w swojej karierze zawsze na dłużej zatrzymywałem się w klubach. Lubię stabilizację i przebywać w jednym miejscu. Czuję się wtedy zdecydowanie lepiej - opowiada lechita.

Co prawda nowa umowa obowiązywać będzie jeszcze przez 3,5 roku to Murawski nie wyklucza w międzyczasie transferu do zagranicznego klubu. - Gdy pojawi się taka oferta to ją rozważę. Jeśli będzie interesująca dla klubu i dla mnie, to może dojść do zmiany barw klubowych. Na razie jednak o tym nie myślę - zapowiada pomocnik Kolejorza, który dodał, że nie bierze pod uwagę gry w innym klubie z ligi polskiej.

Murawski nie ma wymarzonego kraju do którego chciałby trafić. Na razie o tym nie rozmyśla i koncentruje się na grze w Lechu. - Chciałbym przebierać w ofertach, ale będzie ciężko o taki komfort. Każdą ofertę rozważymy. Nie myślę o kierunku, w którym chciałbym pójść. Zobaczymy co życie przyniesie - mówi reprezentant Polski.

Pozostaniu w Lechu Murawskiego bardzo cieszy trenera Franciszka Smudę. Jego zdaniem podjął on dobrą decyzję. - Rafał ma jeszcze czas, żeby wyjechać za granicę. Teraz powinien pograć jeszcze z rok lub dwa w dobrym i rozwijającym się zespole, więc pozostanie w Lechu jest dla niego dobrym rozwiązaniem - twierdzi szkoleniowiec Kolejorza.

27-letni Murawski do tej pory rozegrał w ekstraklasie 110 meczów, w których zdobył 10 bramek.

Źródło artykułu: