Aż 29 miesięcy kibice nie oglądali Pawła Sasina w ekstraklasie. Chociaż miał on duży wkład w awans Górnika Łęczna, to w tym sezonie trener Jurij Szatałow postawił na Łukasza Mierzejewskiego, który w I lidze właściwie nie podnosił się z ławki rezerwowych. W piątek to Sasin pojawił się w podstawowej jedenastce i przebywał na boisku przez 69 minut. - Dawno nie grałem w meczu o stawkę. Myślę, że nie było najgorzej - ocenia 31-letni piłkarz. - Przyzwyczaiłem kibiców do lepszej gry, stać mnie na lepszą grę i myślę, że gdy będę dostawał więcej szans, to będzie lepiej - dodaje.
[ad=rectangle]
Lechia Gdańsk narzuciła zielono-czarnym swój styl gry, a mimo to łęcznianie zdołali utrzymać status drużyny niepokonanej na własnym stadionie. Trzeci mecz bez wygranej sprawił jednak, że czołowa ósemka ucieka Górnikowi. - Nie strzeliliśmy bramki na 2:0, a później po golu na 1:1 gra troszkę się załamała, za bardzo oddaliśmy pole Lechii i to ona miała te sytuacje. Wiadomo, że walczyliśmy o zwycięstwo, ale po dwóch porażkach trzeba uszanować ten punkt - zauważa były piłkarz Lecha Poznań.
Za tydzień dobiegnie końca runda jesienna. Dla Górnika będzie to szansa, by przerwać pasmo sześciu wyjazdowych porażek. W piątek beniaminek zmierzy się z Piastem w Gliwicach, gdzie już raz zwyciężył - w lipcu pokonał Ruch Chorzów 2:1. - Na wyjazdach jesteśmy chwaleni za grę, a nie przywozimy punktów. Musimy to zmienić, bo naszym celem jest górna ósemka i musimy zrobić wszystko, żeby tam się znaleźć. Musimy szukać punktów na wyjazdach, może czasem nawet kosztem ładnej gry - przyznaje Sasin.
Paweł Sasin: Przyzwyczaiłem kibiców do lepszej gry
Do 14. kolejki czekał doświadczony [tag=5754]Paweł Sasin[/tag] na pierwszy mecz w T-Mobile Ekstraklasie. Przeciwko Lechii Gdańsk nie zaprezentował pełni swoich umiejętności.
Źródło artykułu: