Dolcan Ząbki zremisował szósty mecz z rzędu u siebie i dziesiąty w sezonie. Ząbczanie na pewno mają już dość bycia "królami remisów", ale chyba jeszcze po żadnym podziale punktów w tej rundzie nie byli tak rozczarowani. W ciągu kilku ostatnich minut, przez swoje proste błędy, oddali Stomilowi Olsztyn punkty, które mogli już praktycznie uważać za swoje.
Olsztynianie przyjechali do Ząbek w osłabionym składzie - w pierwszej jedenastce zadebiutował po zaledwie dwóch treningach z drużyną Igor Skoba, na środkach przeciwbólowych grał młodzieżowiec Karol Żwir. Mimo to trener Mirosław Jabłoński mówił po meczu, że przyjechał pod Warszawę po zwycięstwo.
[ad=rectangle]
W pierwszym kwadransie meczu nie działo się właściwie nic ciekawego, obie drużyny starały się grać długimi podaniami, które bez problemów przejmowali obrońcy. Pierwszy celny strzał oddał w 17. minucie Adrian Łuszkiewicz i od razu przyniósł on bramkę. Defensywny pomocnik Dolcanu bardzo precyzyjnie i mocno uderzył z ok. 25 metrów i Piotr Skiba, mimo że się wyciągnął niczym struna, nie był w stanie sięgnąć piłki.
Stomil próbował jak najszybciej odpowiedzieć, jednak jego ataki nie były zbyt składne. Dolcan mądrze się bronił i od czasu do czasu wychodził z szybką kontrą. Podobać się zwłaszcza mogła akcja Mateusza Długołęckiego z 40. minuty - wyszedł z piłką z obrony i w pełnym biegu minął kilku zawodników, zagrał dokładną piłkę na skrzydło i pobiegł w pole karne. Dotarło do niego dośrodkowanie Kamila Mazka, które dobrze przyjął na klatkę piersiową i uderzył z powietrza metr nad bramką. Gdyby po tej akcji padł gol, śmiało mógłby kandydować do miana bramki rundy.
Po przerwie niemal do końca spotkania miejscowi grali bardzo rozsądnie. Umiejętnie się bronili i od czasu do czasu wyprowadzali kontrataki, licząc na szybkość Kamila Mazka. Na kwadrans przed końcem w szeregach gości zaczęło pojawiać się zwątpienie, coraz częściej kłócili się oni między sobą. Nieuznany (słusznie) gol Romana Maczułenki z 78. minuty tylko pogłębił ich frustrację.
W 82. minucie Tomasz Chałas wykorzystał dobre podanie Damiana Świerblewskiego i strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Stomilu. Trzy minuty później miał kolejną doskonałą okazję, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką, strzelając z czterech metrów.
W tym momencie nikt nie spodziewał się, że spotkanie może się zakończyć innym wynikiem niż zwycięstwo Dolcanu. Jednak minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Damian Jakubik w niegroźnej sytuacji sfaulował rywala na własnej połowie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową do siatki skierował Witalij Berezowskyj.
W zespole z Olsztyna z powrotem zatliła się nadzieja i ruszył on do zmasowanych ataków. Ich wynikiem była seria rzutów rożnych - po ostatnim z nich w wielkim zamieszaniu bezbarwny do tej pory Igor Skoba wepchnął piłkę do siatki. Sędzia już nawet nie wznawiał gry.
Po tej akcji rozwścieczony Rafał Leszczyński podbiegł z pretensjami do wprowadzonego chwilę wcześniej Norberta Neumanna. Po stracie pierwszej bramki zrugał Damiana Jakubika. Zresztą niezdrowe emocje udzieliły się większości zawodników Dolcanu i trudno się temu dziwić po takim zakończeniu.
- Uczulałem zawodników, żeby niepotrzebnie nie faulować na własnej połowie oraz aby odpowiednio się ustawiać podczas stałych fragmentów gry. Po raz kolejny tracimy w ten sposób bramki, podobnie było w Katowicach. Jesteśmy wszyscy po prostu wkurzeni - mówił na pomeczowej konferencji rozżalony Marcin Sasal.
Dolcan Ząbki - Stomil Olsztyn 2:2 (1:0)
1:0 - Adrian Łuszkiewicz 17'
2:0 - Tomasz Chałas 82'
2:1 - Witalij Berezowskyj 88'
2:2 - Igor Skoba 90+3'
Składy:
Dolcan Ząbki: Rafał Leszczyński - Mateusz Długołęcki, Piotr Klepczarek, Mateusz Cichocki - Adrian Łuszkiewicz, Szymon Matuszek - Rafał Grzelak (65' Damian Świerblewski), Bartosz Osoliński (70' Damian Jakubik), Paweł Tarnowski - Kamil Mazek (89' Norbert Neumann) - Tomasz Chałas.
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Witalij Berezowskyj, Paweł Głowacki, Arkadiusz Czarnecki, Michał Trzeciakiewicz, Łukasz Jegliński, Igor Skoba, Karol Żwir (88' Cezary Sobolewski), Paweł Łukasik (66' Roman Maczułenko), Piotr Darmochwał, Łukasz Jamróz (46' Piotr Głowacki).
Żółte kartki: Paweł Łukasik, Piotr Darmochwał (Stomil) oraz Adrian Łuszkiewicz (Dolcan).
Sędzia: Paweł Pskit (Zgierz).