Grzegorz Bronowicki odzyska majątek od Crvenej Zvezdy Belgrad

W sześć lat po odejściu z Crvenej Zvezdy Belgrad Grzegorz Bronowicki w końcu otrzyma pieniądze, które winny mu jest serbski klub, a chodzi o niebagatelną kwotę 840 tys. euro.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Bronowicki był zawodnikiem belgradzkiego klubu w sezonach 2007/2008 i 2008/2009, ale rozegrał dla niego tylko 13 ligowych meczów. Na więcej nie pozwoliła mu poważna kontuzja kolana, w czasie której Serbowie stwierdzili, że jeśli nie gra, to nie będzie otrzymywał wynagrodzenia.
W związku z tym skorzystał z możliwości wypowiedzenia kontraktu serbskiemu klubowi i wrócił do Polski. W latach 2009-2011 występował w Górniku Łęczna i Ruchu Chorzów, a następnie miał półtoraroczny rozbrat z futbolem, by styczniu 2013 roku wrócić do gry w barwach Motoru Lublin. Po rundzie jesiennej sezonu 2013/2014 zakończył karierę.

W sześć lat po odejściu z Belgradu i w rok po zakończeniu kariery konto byłego reprezentanta Polski zasili pokaźna suma - mowa o 840 tys. euro, które dłużna jest mu Crvena Zvezda. Polak zgodził się na spłatę zaległości w dwóch ratach - pierwszą ma otrzymać do 15 listopada, a drugą do 15 stycznia. Jeśli Crvena Zvezda nie wywiąże się z płatności, FIFA ukarze ją odjęciem sześciu punktów.

- Przed paroma dniami zadzwonił do mnie Nikola Mijialović i poprosił o zgodę na rozłożenie płatności na dwie raty. Zgodziłem się i powiedziałem mu, że kolejne trzy miesiące nie są problemem - problemem jest to, że klub nie płacił mi przez sześć lat i starał się mnie oszukać. Nikt z klubu nie dzwonił do mnie przez sześć lat, odkąd odszedłem, a teraz słyszę, że mówią o mnie różne rzeczy. Przez grę w Belgradzie zrujnowałem zdrowie i karierę. Nigdy nie wróciłem do formy po kontuzji kolana. Rehabilitacja była zła i zajmowali się mną niekompetentni doktorzy. Chcę jedynie odzyskać to, co mi się należy - mówi Bronowicki na łamach kurir-info.rs.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×