Ostatnie tygodnie są bardzo udane dla ekipy ze Ściegiennego, która w końcu zaczęła nie tylko punktować, ale też prezentować swoją grą jakiś pomysł. Korona nie przegrała w lidze od tech spotkań, zdobywając w nich siedem punktów. Dorobek ten pozwolił opuścić strefę spadkową i zbliżyć się do najbliższego rywala, Lechii Gdańsk, zajmującej jedenastą lokatę, na odległość trzech "oczek".
[ad=rectangle]
Bardzo obiecująco prezentującą się drużynę Ryszarda Tarasiewicza kibice zobaczyli w ostatniej kolejce, kiedy to koroniarze po emocjonującym meczu pokonali Wisłę Kraków 3:2. Jak przekonuje 52-letni szkoleniowiec o taką grę właśnie mu chodzi. - Chcieliśmy tak grać już wcześniej. - stwierdził. Wcześniej jednak jego podopieczni byli wyraźnie bez formy. - Nasz styl i organizacja gry w tych pierwszych 8-9 kolejkach zależała głównie od dyspozycji fizycznej. W tym temacie się wszystko rozwija o przygotowanie motoryczne. Pewnych rzeczy człowiek nie jest w stanie zrobić nawet gdyby chciał. W pewnym momencie zmęczenie powoduje to, że jesteśmy spóźnieni - wytłumaczył niepowodzenia.
Bardzo dużą rolę w nadrobieniu wszelkich zaległości i wyprostowaniu wielu problemów odegrały przerwy na mecze reprezentacji w ramach El. EURO 2016. Kielczanie zamiast rozgrywać mecze sparingowe trenowali wtedy nawet dwa razy dziennie, czego pozytywne efekty widać w ostatnim czasie. Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o lepszą wytrzymałość, która znów pozwala złocisto-krwistym walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, ale przede wszystkim komunikację i wypracowanie pewnych schematów napędzających akcje ofensywne.
Tarasiewicz zapytany o to, czy nie można było lepiej przygotować zespołu na początek sezonu, co mogłoby oszczędzić wielu niepotrzebnych nerwów, odpowiedział: - Nie chcieliśmy palić pewnych etapów. Mogliśmy pójść w okresie przygotowawczym bardzo mocno, ale jakby to wypaliło na 2-3 kolejki to później moglibyśmy wpaść w dołek z którego ciężko byłoby nam się wydostać.
Przed Koroną jeszcze pięć meczów w tym roku. Trzy z nich zostaną rozegrane na Kolporter Arenie. W związku z korzystnym terminarzem w stolicy woj. świętokrzyskiego na nowo odżyła wiara w to, że cel jaki postawiono przed drużyną - awans do czołowej ósemki - uda się zrealizować. Aby tak się jednak stało piłkarze Tarasiewicza muszą dbać o trwającą serię bez porażki.