Franciszek Smuda: Wiem, jak stworzyć eksportowy zespół
- Jakbyśmy mieli takie środki, jak choćby Legia, to też byśmy zrobili silną drużynę - mówi trener Wisły Kraków Franciszek Smuda, który zapewnia, że potrafi "stworzyć eksportowy zespół".
Legia Warszawa to zdecydowanie najbogatszy klub T-ME. Wojskowi jako pierwsi mają ponad stumilionowy budżet, co przekłada się na ich wyniki w kraju i w Europie. Warszawianie w dwóch ostatnich sezonach bez problemu zdobyli mistrzostwo Polski, a w bieżących rozgrywkach są jedną z rewelacji Ligi Europejskiej - drużyna Henninga Berga wygrała wszystkie cztery mecze fazy grupowej i już ma zapewniony awans do 1/16 finału rozgrywek. Poza tym licząc z eliminacjami, legioniści mają na koncie już dziewięć kolejnych zwycięstw!
"Franz" ma na myśli nie tylko Wisłę, ale też inne kluby T-ME, które w tej chwili nie są w stanie konkurować z Legią: - Bez dokupienia ponadprzeciętnych zawodników na nic więcej nas nie będzie stać w Europie - nas, Śląsk czy innych drużyn. Gra Ruchu w eliminacjach Ligi Europejskiej to była niesamowita niespodzianka - przecież oni w takiej sytuacji kadrowej prawie awansowali do fazy grupowej!
Biała Gwiazda po raz ostatni wystąpiła w rozgrywkach UEFA w sezonie 2011/2012, gdy jako mistrz Polski najpierw rywalizowała w el. Ligi Mistrzów, by po porażce z APOEL-em Nikozja wylądować w fazie grupowej Ligi Europejskiej z Fulham Londyn, Odense BK i Twente Enschede. Wisła awansowała do 1/16 finału, gdzie musiała uznać wyższość Standardu Liege.
Podczas nieudanego szturmu na Ligę Mistrzów pod rządami Bogdana Basałaja, Stana Valckxa i Roberta Maaskanta Wisła tak się wykrwawiła finansowo, że do dziś nie wyszła na prostą. W trzech ostatnich sezonach nie udało jej się awansować do europejskich pucharów. Edycje 2011/2012 i 2012/2013 kończyła na 7. miejscu, a w poprzednich rozgrywkach zajęła 5. miejsce.
- Na to, co mamy, to robimy dobry wynik. Mamy wizję, mamy piłkarzy wyselekcjonowanych, wybranych, ale nie możemy ich ściągnąć. Ja wiem, jak stworzyć zespół eksportowy. Zrobiłem to w Widzewie, zrobiłem to w Wiśle i zrobiłem to w Poznaniu. Ale teraz? Musimy piec małe bułeczki, ale tymi małymi bułeczkami też się możemy nakarmić - puentuje Smuda.