Synowie Albionu są jak dotąd nieomylni w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Wayne Rooney i spółka pokonali 2:0 Szwajcarię, 5:0 San Marino oraz 1:0 Estonię, a w sobotnie popołudnie zmierzą się na Wembley ze Słowenią. Kadrowicze Sretko Katanca rozczęli zmagania o awans od falstartu i porażki z Estonią, ale później okazali się lepsi od Szwajcarii i Litwy.
Wydarzeniem meczu będzie bez wątpienia setny, jubileuszowy występ Rooneya w narodowych barwach. Gwiazdor Manchesteru United wejdzie do "Klubu 100" jako dziewiąty reprezentant Anglii i spróbuje wspiąć się na podium klasyfikacji najlepszych strzelców. Obecnie z 43 trafieniami jest czwarty za Bobby'm Charltonem (49), Gary'm Linekerem (48) oraz Jimmy'm Greavesem (44).
[ad=rectangle]
W zespole Roya Hodgsona nie wystąpią kontuzjowani Michael Carrick, Leighton Baines oraz Andros Townsend, a także Daniel Sturridge, który nie został powołany z uwagi na problemy zdrowotne. Przed szansą debiutu w narodowych barwach stoi rewelacyjny 21-latek z West Browmich Albion Saido Berahino, który występuje na pozycji napastnika. W kadrze po raz pierwszy może wystąpić również defensor Southampton Nathaniel Clyne. Wśród Słoweńców zabraknie jednej z największych gwiazd - pomocnika Fiorentiny Josipa Ilicicia, który odmówił przybycia na zgrupowanie. Między słupkami stanie doświadczony Samir Handanović, który na co dzień strzeże bramki Interu Mediolan.
Na wpadkę nie mogą pozwolić sobie Szwajcarzy, którzy rozpoczęli eliminacje poniżej oczekiwań i możliwości. Vladimir Petković w pojedynku z Litwą, jak również w zaplanowanym na 18 listopada meczu towarzyskim z Polską, nie wystawi kluczowych obrońców: Ricardo Rodrigueza, Philippe'a Senderosa, Fabiana Lustenbergera oraz Silvana Widmera. Mimo to Xherdan Shaqiri i spółka powinni bez trudu zgarnąć komplet punktów w sobotnim spotkaniu.
O ile Słoweńcy mogą napsuć krwi Anglikom, o tyle nic nie wskazuje na to, by Białoruś była w stanie zaskoczyć Hiszpanię. La Furia Roja w tabeli grupy C zajmuje drugą pozycję i musi gonić rewelacyjnych Słowaków. Zwycięstwo w Huelvie jest zatem obowiązkiem dla podopiecznych Vicente del Bosque, wśród których nie brakuje nowicjuszy. Na debiut mogą mieć nadzieję Ignacio Camacho z Malagi, Jose Callejon z Napoli, Alvaro Morata z Juventusu oraz Nolito z Celty Vigo. Nie zagrają za to takie asy jak Andres Iniesta, David Silva, Cesc Fabregas, Juan Mata czy Diego Costa. - Nie ma mowy o rewolucji. Nieustannie od siedmiu lat skład naszej drużyny ulega zmianom. Nie jest to efekt porażek, ale upływu czasu - tłumaczy selekcjoner.
Bezbłędni do tej pory reprezentanci Słowacji zmierzą się z niewygodnym rywalem. Macedonia zwłaszcza na własnym terenie potrafi sprawić niemałe kłopoty faworyzowanym drużynom, a w październiku uległa Ukrainie na wyjeździe tylko 0:1.
W wyrównanej grupie G dojdzie do bezpośrednich konfrontacji drużyn liczących się w walce o awans. W najbardziej komfortowej sytuacji są Austriacy, którzy z dorobkiem 7 "oczek" prowadzą w tabeli. Przeciwko Rosji kadra Marcela Kollera zagra jednak bez największej gwiazdy - kontuzjowanego Davida Alaby. Ekipa Fabio Capello również nie doznała jeszcze porażki, lecz domowy remis nie przynosi jej chluby. 5 punktów ma także na koncie reprezentacja Szwecji, która zagra na wyjeździe z Czarnogórą. Trzy Korony wspomoże tym razem powracający do zdrowia Zlatan Ibrahimović, za to wśród gospodarzy nie zabraknie Mirko Vucinicia oraz Stevana Joveticia.
Program sobotnich spotkań 4. kolejki eliminacji Euro 2016:
Anglia - Słowenia, godz. 18.00
Luksemburg - Ukraina, godz. 18.00
Mołdawia - Liechtenstein, godz. 18.00
San Marino - Estonia, godz. 18.00
Czarnogóra - Szwecja, godz. 20.45
Hiszpania - Białoruś, godz. 20.45
Szwajcaria - Litwa, godz. 20.45
Macedonia - Słowacja, godz. 20.45
Czy reprezentacja Anglii pokona na własnym terenie Słowenię? 
