Filippo Inzaghi prowadził dotąd AC Milan w jedenastu oficjalnych spotkaniach i tylko cztery spośród nich czerwono-czarni rozstrzygnęli na swoją korzyść. Fani mediolańskiego zespołu nie mogą być usatysfakcjonowani siódmym miejscem w tabeli i znaczną już stratą do liderującego Juventusu Turyn. Mimo to posada młodego trenera nie jest zagrożona i cieszy się on pełnym zaufaniem Silvio Berlusconiego.
[ad=rectangle]
- Za 20 lat nadal będę trenerem Milanu. Prezydent Berlusconi zapowiedział mi to podczas niedawnej wizyty w ośrodku treningowym - przyznał "Super Pippo" na łamach goal.com. - Nie mam nic przeciwko temu, ponieważ chcę być w Milanie jak Ferguson w Manchesterze - stwierdził, mając na uwadze, że Alex Ferguson trenował Czerwone Diabły przez 27 lat.
- W zespole panuje całkowita harmonia, wszyscy ciężko pracują i nie ma żadnych problemów. Duch drużyny jest wspaniały i szczerze mówiąc spodziewałem się więcej problemów. Zaczęliśmy nowy etap w historii klubu, a głównym celem jest odzyskanie Scudetto - stwierdził Inzaghi spokojny o nadchodzące tygodnie.
Przypomnijmy, że od 2001 do 2009 roku szkoleniowcem Rossonerich był Carlo Ancelotti, a następnie jego miejsce zajął Leonardo, którego w 2010 roku zluzował Massimiliano Allegri. Po niespełna czterech latach działacze stracili do niego cierpliwość i postawili na Clarence'a Seedorfa. Holender wytrwał na stanowisku niespełna pół roku.