Decyzją selekcjonera w piątkowym spotkaniu eliminacji Euro 2016 na Celtic Park w Glasgow w podstawowym składzie reprezentacji Irlandii zabrakło Robbiego Keane'a. Jak podaje irlandzki serwis Sunday World, napastnik usiadł wśród rezerwowych w spotkaniu drużyny narodowej po raz pierwszy od 13 lat, o ile oczywiście znajdował się w pełni sił. "To była bardzo odważne posunięcie selekcjonera, które nie wypaliło" - skomentowali dziennikarze.
W ustawieniu 4-4-2 w linii ataku Irlandii wystąpili Shane Long oraz Jonathan Walters, którzy mieli poważne problemy ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką Davida Marshalla. Keane wszedł na murawę dopiero w 78. minucie, kiedy zespół z "zielonej wyspy" przegrywał już 0:1.
[ad=rectangle]
Odnotujmy, że 34-latek jest najbardziej znanym irlandzkim piłkarzem, który w 134 występach w narodowych barwach strzelił aż 65 goli, co czyni go najlepszym strzelcem reprezentacji (drugi na liście Niall Quinn trafił... 21 razy). W październikowym pojedynku z Gibraltarem napastnik Los Angeles Galaxy popisał się hat-trickiem, a w eliminacjach MŚ 2014 trafił sześciokrotnie.
Irlandczycy na skutek wyjazdowej porażki ze Szkocją znacznie ograniczyli swoje szanse na wywalczenie przepustek do ME 2016. O wyniku zadecydowało gapiostwo obrońców przy rzucie rożnym, po którym Davida Forde'a pokonał Shaun Maloney. - Jesteśmy zawiedzeni, ponieważ przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Na szczęście pozostało jeszcze sporo spotkań i nic nie jest dla nas stracone. Nie rezygnujemy z walki o awans - zapowiedział obrońca Seamus Coleman.
Kolejnym rywalem kadry O'Neilla w pojedynku o punkty będzie w marcu przyszłego roku reprezentacja Polski.