Reprezentacja Niemiec od wielu lat zmaga się z problemem braku klasowego zawodnika występującego na lewej stronie defensywy. Joachim Loew długo stawiał na Marcella Jansena, jednak nie do końca spełniał on oczekiwania. W rolę tę wcielali się awaryjnie Philipp Lahm i Jerome Boateng, a także Benedikt Hoewedes, który nieźle radził sobie podczas mundialu.
[ad=rectangle]
Obecnie "Jogi" odważnie wprowadza do pierwszej drużyny Erika Durma, ale gracz Borussii Dortmund nie zawsze prezentuje odpowiednio wysoki poziom. Lekiem na problemy mógłby okazać się David Alaba, gdyby... przed laty posłuchał rady Manuela Neuera.
- Prawda jest taka, że David ponosi odpowiedzialność za to, iż nie mamy obecnie żadnego lewego defensora. Kiedy był młodszy mówiłem mu, że powinien wystąpić o niemieckie obywatelstwo i grać w naszej kadrze. Bezskutecznie namawiał go także ówczesny asystent trenera Bayernu Herrmann Gerland - przyznaje bramkarz, cytowany przez sport1.de.
Alaba jest synem Filipinki i Nigeryjczyka. Urodził się w Wiedniu, by w wieku 16 lat przenieść się do Bayernu Monachium, którego barwy reprezentuje aż do tej pory. Grał w młodzieżowych reprezentacjach Austrii, a od 2009 roku jest filarem pierwszej kadry. Wystąpił w 33 spotkaniach i zdobył 8 goli, ale nie miał jeszcze okazji do gry na imprezie mistrzowskiej. W 2011, 2012 i 2013 roku otrzymał nagrodę dla austriackiego piłkarza roku.