Gliwiczanie w piątek zmierzą się z Wisłą Kraków i chcą po raz kolejny sprawić niespodziankę. Aby jednak do tego doszło, niebiesko-czerwoni muszą zatrzymać bardzo mocną ofensywę Białej Gwiazdy.
- Wisła z całą pewnością ma wielu świetnych piłkarzy w ofensywie, jak choćby mój brat Paweł, ale też Semir Stilić czy Łukasz Garguła. Oni wszyscy są w czołówce najlepszych zawodników T-Mobile Ekstraklasy. Ponadto krakowianie również w defensywie mają wiele atutów, więc jeśli chcemy zwyciężyć, będziemy musieli się bardzo napocić - powiedział Piotr Brożek, obrońca Piasta Gliwice.
[ad=rectangle]
Czy dla byłego wiślaka potyczka przeciwko krakowianom ma szczególny wymiar? - W moim cyklu przygotowań nic się nie zmienia, bo jest to dla mnie normalne spotkanie ligowe. Jasne, że dreszczyk emocji będzie, bo zmierzę się z niedawnymi kolegami, ale jak będzie trzeba, to i brata sfauluję - przekonywał defensor.
W tym sezonie Piastunki pokonały już Legię Warszawa i Lecha Poznań. Teraz chcą do tego grona dołożyć kolejny utytułowany zespół. - Udowodniliśmy, że Legii i Lecha nie trzeba się bać. W potyczkach z tymi drużynami strzeliliśmy po trzy bramki, więc to mówi samo za siebie. W identyczny sposób podchodzimy teraz do starcia z Wisłą. Chcemy zgarnąć komplet punktów - podkreślił 31-latek.
Na początku rundy Brożek skupiał się głównie na zadaniach defensywnych. Od pewnego czasu można go jednak również zobaczyć pod bramką rywali. - Moje przygotowania do tej rundy rozpoczęły się z opóźnieniem, ale z meczu na meczu wracałem do optymalnej formy. Pozwoliło mi to w końcu grać na pełnych obrotach i również włączać się do akcji ofensywnych - spuentował były gracz Wisły.
Do tego i tak nie dojdzie, bo Paweł cię kiwnie i ci zwieje :)