Śląsk przegrał w Chorzowie, bo... zabrakło mu wściekłości?
Piłkarze Śląska Wrocław przygotowują się do spotkania z Pogonią Szczecin. - Każdy mecz jest w tej lidze walką o życie - mówi drugi trener WKS-u, który analizuje też przyczyny porażki w Chorzowie.
O ile do meczu z Portowcami nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to sztab szkoleniowy Śląska będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy - oczywiście poza Marco Paixao i Mariuszem Idzikiem, który ćwiczą indywidualnie i wracają po kontuzjach do pełnej sprawności. - Od poniedziałku przeprowadzaliśmy standardowe przygotowania ze wszystkimi zawodnikami, bo nikt nie narzekał na urazy i każdy był do naszej dyspozycji. Nasza filozofia gry i przygotowań się nie zmienia. Mecz z Pogonią i dwa następne spotkania są bardzo ważne, bo one pokażą, że nasze działania zmierzają w dobrym kierunku, a nasze przygotowania w okresie zimowym będą mogły przebiegać w spokoju - podkreślił Paweł Barylski.
Pomimo iż to już końcówka tegorocznych zmagań, to wrocławianie są w dobrej kondycji fizycznej. - Żadne markery nie pokazują, że jesteśmy zmęczeni rundą. Monitorujemy swoich zawodników. Oni są przygotowani fizycznie do tych spotkań. Tu ważny jest aspekt psychiczny, gdy wchodzisz na pewien poziom i musisz udowadniać, że jesteś dobry. Przeciwnik też chce bardziej popsuć szyki faworytowi i wtedy gra się trudniej - skomentował Barylski. - Każdy mecz jest w tej lidze walką o życie - podsumował.