Zielono-czarni nie pozwolili na wiele Ruchowi Chorzów i pokonali go 3:0. Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy wszystkie gole zdobył w ciągu kwadransa, po czym ze stoickim spokojem kontrolował przebieg gry. - To był bardzo trudny mecz i takiego się spodziewaliśmy. Cieszymy się, że wróciła skuteczność, ale nie wiem jak dalej będzie. Naszą dobrą grę udało się potwierdzić bramkami - zauważa Jurij Szatałow.
[ad=rectangle]
W pięciu ostatnich meczach Górnik strzelił zaledwie jedną bramkę. W piątkowy wieczór również raził nieskutecznością, ale przełamał się pod koniec pierwszej połowy i później zanotował kolejne trafienia. - Pracowaliśmy skrupulatnie nad tym elementem gry. Z pięciu ostatnich meczów cztery zagraliśmy na wyjeździe. Po poprawnej grze trudno było nam zdobyć bramki. W naszej pracy skupiliśmy się na tym, żeby końcówka akcji była bardziej skuteczna - przyznaje trener łęczyńskiego zespołu.
Mimo wszystko szkoleniowiec ma świadomość, że siła rażenia jego drużyny nie jest na zadowalającym poziomie. Za dwa tygodnie rozpocznie się przerwa zimowa i już teraz myśli on o transferach. - Trzeba się wzmocnić. Jakość ofensywy musi być poprawiona. Wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że gra jest niezła, ale sól piłki nożnej to zdobywanie bramek - przekonuje Szatałow.
[event_poll=28337]