Brak Olmo nie jest taki straszny. Statystyki nie kłamią

Getty Images / Pau Barrena / Na zdjęciu: Dani Olmo
Getty Images / Pau Barrena / Na zdjęciu: Dani Olmo

Hiszpański pomocnik nadal nie otrzymał licencji do gry w barwach FC Barcelony. Jednak okazuje się, że nieobecność Daniego Olmo do tej pory nie była wielkim problemem.

Dani Olmo przeżywa aktualnie bardzo trudny okres. Mimo tego, że pojechał z zespołem do Arabii Saudyjskiej na mecze Superpucharu Hiszpanii, bardzo mało prawdopodobne jest to, że wyjdzie na boisko.

FC Barcelona nie może korzystać z tego zawodnika, bo nie otrzymał on licencji do gry na drugą część sezonu. Klub ma aktualnie ostatnią deskę ratunku, odwołując się do Wyższej Rady ds. Sportu (CSD). Decyzja tej instytucji ma zapaść do piątku. Gdyby się tak stało i była ona korzystna dla Barcelony oraz zespół Hansiego Flicka awansowałby do finału Superpucharu, wtedy Olmo mógłby w tym meczu wystąpić (12.01, godz. 20.00).

Z drugiej strony, co wylicza serwis OptaJose, nieobecność na boisku Olmo wcale nie jest takim wielkim problemem dla Dumy Katalonii. Drużyna ma aż 66,7 procent wygranych, kiedy na murawie nie ma Hiszpana, natomiast 54,5 procent, jeśli pomocnik gra.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Wyceniany przez Transfermarkt na 60 milionów euro piłkarz wierzy, że cała sytuacja zakończy się dobrze.

Dziennikarz Cadena SER Dani Garrido twierdzi, że jeśli FC Barcelona awansuje do finału Superpucharu, to Olmo będzie mógł zagrać w tym meczu. O tym, że Wyższa Rada ds. Sportu pozytywnie rozpatrzy odwołanie "Blaugrany", pisze też inna hiszpańska gazeta "El Espanol".

Całą sytuację skomentował również były hiszpański piłkarz Santi Canizares. - Gdybym był prezesem, nie zabierałbym 26-latka do Arabii, ponieważ obraz piłkarza, który nie gra i siedzi na trybunach, jest bardzo niebezpieczny dla wizerunku i reputacji Barcelony – skomentował były bramkarz Realu Madryt.

Komentarze (0)