Dziś w drużynie gospodarzy zagrało trzech testowanych piłkarzy. Kibice Pelikana mieli okazję poznać tych zawodników już wcześniej, ponieważ nie był to ich pierwszy mecz rozegrany w biało-zielonych barwach. Dziś cała trójka spisała się bardzo dobrze, a z każdym meczem mają oni coraz większe szanse na podpisanie kontraktu z klubem z ul. Starzyńskiego. Testowani zawodnicy to: napastnik Mariusz Gnyla (ostatnio występował w lidze austriackiej) oraz obrońcy, Przemysław Cichoń (ostatnio Kolporter Korona Kielce) i Czech Josif Petrik.
Mecz w Łowiczu stał na bardzo przeciętnym poziomie. Ciekawych sytuacji było bardzo mało. Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Już w 5. minucie, po raz pierwszy w tym dniu, groźną akcję przeprowadził Dariusz Zjawiński. Napastnik Świtu ograł obrońców Pelikana i uderzył na bramkę, na posterunku był jednak Jakub Studziński. Goście poszli za ciosem i w 12. minucie z lewej strony piłkę w pole karne dośrodkował Michał Wojtczak. Z pierwszej piłki starał się uderzyć Serbski napastnik Jovića, ale jego strzał poszybował wysoko nad bramką.
Jedyną dogodną sytuację w pierwszej połowie Pelikan stworzył sobie w 22. minucie. Po dośrodkowaniu Michała Adamczyka z rzutu rożnego, do piłki doszedł stoper biało-zielonych, Marcin Pacan. Jego strzał głową trafił jednak wprost w ręce Bartłomieja Foglera.
W drugiej połowie trener miejscowych, Bogdan Pisz dokonał ośmiu zmian. Jako pierwsi bramkę zdobyli jednak goście. W 69. minucie, notabene zawodnik testowany w tym roku przez Pelikana, Łukasz Barankiewicz wygrał pojedynek powietrzny z Marcinem Stańkiem. Zagrał idealnie między dwóch obrońców do Dariusza Zjawińskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam ze Studzińskim. Napastnik Świtu spokojnie wyczekał jak zachowa się bramkarz Ptaków i lekkim strzałem dał prowadzenie swojej drużynie.
Pelikan chciał szybko odpowiedzieć. Już trzy minuty później zrobiło się groźnie pod bramką Świtu. Jeden z zawodników wycofał piłkę na 23. metr do Michała Łochowskiego. Pomocnik gospodarzy zdecydował się na strzał z pierwszej, ale uderzenie to lepiej pozostawić bez komentarza. W 68. minucie bardzo aktywny w tym meczu Josif Petrik dośrodkował piłkę w pole karne. Na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się, powracający po kontuzji, Radosław Kowalczyk, ale piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki.
Biało-zieloni wyrównali dopiero w 76. minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki skierował Zbigniew Czerbniak. Ostatnie 15 minut tego meczu to istne oblężenie bramki Świtu. Na efekty trzeba było jednak czekać do 89. minuty. Akcję prawą stroną przeprowadził Radosław Kowalczyk, zagrał w pole karne do Piotra Gawlika, który strzałem z powietrza nie dał szans Michałowi Lewandowskiemu.
Pelikan Łowicz - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1 (0:0)
0:1 - Zjawiński 69'
1:1 - Czerbniak 76'
2:1 - Gawlik 89'
Składy:
Pelikan Łowicz: Studziński - Petrik, Czerbniak, Pacan (46' Staniek), Pastuszka (46' Cichoń), Styszko (60' Wilk), Jóźwiak (60' Kowalczyk), Kardasz (60' Hyży), Wyszogrodzki (46' Gnyla), Kosiorek (60' Gawlik), Adamczyk (60' Łochowski).
Świt Nowy Dwór Mazowiecki: Fogler (46' Lewandowski) - Jędrzejewski, Reginis, Grzęda, Lendzion, Gumowski (74' Koziara), Obem, Wojtczak (78' Bodemski), Kołakowski (46' Barankiewicz), Jovića (46' Kabala; 67' Dębek) Zjawiński (74' Kabala; 85' Kucharczyk).