Tomasz Podgórski znowu mógł być bohaterem. "Piłka mi trochę niewygodnie skoczyła"
W drugim meczu pod rząd Tomasz Podgórski mógł przesądzić o losach spotkania. W przeciwieństwie jednak do starcia z Lechem, "Podgór" nie wykorzystał swojej okazji, a Piast zremisował 0:0 z Wisłą.
Sebastian Kordek
W dwóch ostatnich meczach gliwiczanie mierzyli się z najlepszymi w Polsce. Najpierw wygrali 3:2 z Lechem Poznań, a w piątek bezbramkowo zremisowali z Wisłą Kraków. - Myślę, że jest to dobry wynik, aczkolwiek zważając na stworzone przez nas klarowne sytuacje w meczu z Wisłą powinniśmy to spotkanie również wygrać. Szkoda przede wszystkim drugiej połowy, bo mieliśmy w niej fajne momenty i stuprocentowe okazje. Jedną ja zmarnowałem, a drugą Gerard Badia, także czujemy mały niedosyt. Na pewno jednak szanujemy ten punkt z Wisłą, bo pamiętamy jak ciężko wywalczyliśmy remis w Krakowie - powiedział Tomasz Podgórski, pomocnik Piasta Gliwice.
W starciu z Lechem zawodnik Piastunek przesądził o losach spotkania w 86. minucie, kiedy to trafił do siatki na 3:2. Przeciwko krakowianom też mógł zostać bohaterem. - Pierwotnie chciałem odgrywać do Rubena Jurado, bo wychodził na czystą pozycję na środku bramki. Piłka mi trochę niewygodnie skoczyła i wyszedł z tego strzał, który mógł zaskoczyć bramkarza. Nie ukrywam jednak, że w zamyśle było dogranie futbolówki do kolegi. Szkoda, bo mogłem się lepiej zachować, a ta sytuacja powinna nam dać zwycięstwo - zakończył Tomasz Podgórski.
Angel Perez Garcia: My bardziej zasługiwaliśmy na trzy punkty