Kibice przyzwyczaili się, że Arjen Robben operuje na prawym skrzydle, a Franck Ribery jest klasycznym lewoskrzydłowym. Zaskoczenie było zatem spore, kiedy na Stadionie Olimpijskim Holender wcielił się w rolę grającego w środku pola rozgrywającego, zaś Francuz wraz z Xabim Alonso pełnił rolę defensywnego pomocnika.
[ad=rectangle]
- Chcieliśmy dzięki Franckowi i Arjenowi zwiększyć siłę rażenia przy atakach środkiem pola i uzyskać znaczną przewagę w pojedynkach indywidualnych - tłumaczył po końcowym gwizdku Pep Guardiola, którego zespół pokonał Herthę Berlin 1:0 po trafieniu Robbena.
Thomas Mueller grał niemal w jednej linii z Robertem Lewandowskim, z kolei Mario Goetze wspierał Robbena za plecami napastników. W efekcie Bawarczykom brakowało nieco zawodników na skrzydłach, chociaż do gry ofensywnej starali się podłączać wszechstronni Rafinha i Juan Bernat.
- Gra w środku boiska dawała mi sporo swobody, stwarzała nowe możliwości i sprawiała przyjemność. Trzeba pochwalić sztab trenerski za szukanie najkorzystniejszych aktualnie rozwiązań. Dzięki temu jesteśmy teraz bardziej elastyczni i możemy grać różnymi systemami - komentował autor zwycięskiego gola na łamach Bildu.
Nowa taktyka Guardioli jest związana z kontuzjami Philippa Lahma i Davida Alaby. Absencje Niemca i Austriaka spowodowały, że trener niemal od nowa musi budować linię środkową, a Bastian Schweinsteiger wciąż nie jest gotowy do gry od pierwszego gwizdka.