Do działaczy Ruchu kilkanaście dni temu zwrócono się o zgodę na wpuszczenie kamerzystów znanej arabskiej stacji na ten mecz. Chorzowianie wyrazili zgodę. Zupełnie inaczej zareagował urząd marszałkowski, który nie zgodził się na to, aby na obiekt weszła kojarzona z terrorystami telewizja. Władze województwa śląskiego twierdziły, że materiał z meczu może posłużyć w przyszłości do zamachów. Problemy zaczął stwarzać również dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski twierdząc, że jeden z parkingów przy stadionie jest w fatalnym stanie, a następnie nakazał chorzowianom posprzątać obiekt po ubiegłotygodniowym meczu z Legią.
Ostatecznie doszło do kompromisu i ustalono, że operatorzy arabskiej stacji sfilmują kibiców sprzed stadionu. Przed i po spotkaniu dziennikarze stacji rozmawiali z kibicami i pokazali otoczkę meczu.
Reportaż ukaże się w anglojęzycznej wersji Al-Dżaziry pod koniec grudnia.