Tadeusz Pawłowski może już liczyć na Marco Paixao. Najlepszy strzelec Śląska Wrocław z poprzedniego sezonu wrócił do gry i w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz pojawił się w wyjściowym składzie zielono-biało-czerwonych. - Szczerze, to było trochę dziwne uczucie znowu móc zagrać w meczu o punkty. Wróciłem na boisko po 5 miesiącach. Nie trenowałem nawet zbyt wiele z całym zespołem. Czuję się jednak fantastycznie - mówi Portugalczyk w rozmowie z slaskwroclaw.pl.
[ad=rectangle]
- Mieliśmy kilka godzin przed meczem odprawę, na której trener pokazał nam skład i tam było moje nazwisko. Rozmawialiśmy również z trenerem o tym jak się czuję i zgłosiłem gotowość. To cudowne, że znowu mogłem pojawić się na boisku - dodaje.
Marco Paixao, co oczywiste, nie jest jeszcze w najwyższej formie. Do takiej zamierza jednak dojść w zimowym okresie przygotowawczym. - Mam przed sobą dwa miesiące na przygotowania i wypracowanie formy. Pojedziemy na obóz przygotowawczy i zobaczymy jak będzie. Gole na pewno przyjdą, ale ważne, żebyśmy zdobywali je jako drużyna, a nie patrzyli na to, kto z nas jest najlepszym strzelcem - zaznacza napastnik WKS-u.
Źródło: slaskwroclaw.pl