Premier League: Arsenal Londyn pogonił Sroki

Kanonierzy zbliżyli się do czołówki Premier League dzięki łatwemu zwycięstwu z Newcastle United. Wojciech Szczęsny rozegrał pełną partię, ale nie może być w pełni zadowolony.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Drużyny przystąpiły do rywalizacji osłabione personalnie, ale podbudowane ostatnimi, małymi sukcesami. Arsenal Londyn rozbił w Lidze Mistrzów Galatasaray Stambuł, a Newcastle United pokonało sensacyjnie Chelsea Londyn. Po tym meczu Sroki zrównały się punktami z Kanonierami i zostały ich sąsiadem w tabeli Premier League. W sobotę punkty zgubiły inne drużyny z czołówki: Southampton i West Ham United, co otwierało szansę na poprawienie położenia w tabeli dla aktorów widowiska na Emirates Stadium w Londynie.
Już w 8. minucie poprzeczka uratowała przyjezdnych. Strzelał głową Per Mertesacker po dośrodkowaniu Santi Cazorli z rzutu rożnego. W 15. minucie nic, ani nikt nie uchronił Newcastle United przed stratą gola. Alexis Sanchez skorzystał z zamieszania w defensywie rywala, zbiegł do linii końcowej i zacentrował do Oliviera Girouda. Francuz kapitalnie przymierzył głową i trafił do siatki obok Jaka Alnwicka, który tylko pozorował interwencję.

Sroki grały kunktatorsko i przez pół godziny nie podniosły temperatury w polu karnym Wojciecha Szczęsnego. Polak musiał potwierdzić czujność w 34. minucie, gdy Mike Williamson uderzył groźnie po dośrodkowaniu Colbacka z rzutu wolnego. To w zasadzie jedyna sytuacja w pierwszej połowie, gdy prowadzenie Arsenalu Londyn było zagrożone, jednak wynik 1:0 nie należy do tych z gatunku w pełni komfortowych.

Po przerwie drużyna Arsene'a Wengera szukała drugiego gola i znalazła go w 54. minucie. Ponownie asystował Alexis Sanchez, a do podania Chilijczyka wybiegł w tempo Santi Cazorla i z bliska strzelił obok Jaka Alnwicka do siatki. Mało? Mało i w 58. minucie zrobiło się 3:0. Olivier Giroud skorzystał z wolnego miejsca w polu bramkowym i dostawił zewnętrzną część stopy do podania Hectora Bellerina spod linii końcowej. W tym momencie losy pojedynku zostały praktycznie rozstrzygnięte.

Newcastle United stać było wyłącznie na gola honorowego. Ponownie zrobiło się groźnie po wrzutce Jacka Colbacka z rzutu wolnego. Tym razem główkował Ayoze Perez i Wojciech Szczęsny nie zdołał sięgnąć piłki. Polak mógł być poirytowany takim obrotem wydarzeń, ponieważ w sobotę wszystko wskazywało, że zachowa czyste konto.

Humor bramkarzowi Arsenalu Londyn poprawił jeszcze w końcówce Santi Cazorla. Hiszpan ustalił wynik meczu na 4:1 z rzutu karnego strzałem a' la Antonin Panenka. Lee Mason wskazał na 11. metr po faulu Paula Dummetta na Welbecku. Po chwili ostatni gwizdek i tradycji stało się zadość – Kanonierzy ograli Sroki szósty raz z rzędu. Ponownie wysoko i zbliżyli się do bezpośrednio wyprzedzających ich w tabeli ekip.

Arsenal Londyn - Newcastle United 4:1 (1:0)
1:0 - Olivier Giroud 15'
2:0 - Santi Cazorla 54'
3:0 - Olivier Giroud 58'
3:1 - Ayoze Perez 63'
4:1 - Santi Cazorla 89' (k.)

Składy:

Arsenal: Wojciech Szczęsny - Hector Bellerin, Mathieu Debuchy, Per Mertesacker, Kieran Gibbs - Alex Oxlade-Chamberlain (90+1 Ansley Maitland-Niles), Mathieu Flamini, Santi Cazorla, Alexis Sanchez (87' Fracis Coquelin) - Danny Welbeck, Olivier Giroud (73' Lucas Podolski).

Newcastle: Jak Alnwick - Daryl Janmaat, Fabricio Coloccini, Mike Williamson, Paul Dummett - Sammy Ameobi (56' Remy Cabella), Jack Colback, Cheikh Tiote, Yoan Gouffran - Papiss Cisse (56' Emmanuel Riviere), Ayoze Perez (82' Adam Armstrong).

Żółte kartki: Bellerin, Oxlade-Chamberlain (Arsenal) oraz Janmaat (Newcastle).

Sędzia: Lee Mason.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×