- Proste błędy w obronie sprawiły, że mecz przegraliśmy - żalił się po pierwszej od trzech spotkań na własnym stadionie stracie punktów trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik. Niebiescy pierwszego gola rywalowi wręcz podarowali. Piotr Stawarczyk tak podawał do własnego bramkarza, że piłkę przejął Rafał Boguski. - Pojedynek zaczynaliśmy od stanu 0:1. Na szczęście szybko doprowadziliśmy do remisu - przypomniał trener Niebieskich, który pochwalił zespół za grę przed przerwą.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron pojedynek wyrównał się. Chorzowianom zabrakło już mocy i nie potrafili zepchnąć krakowian do obrony. - Obie strony nie stworzyły sobie wybitnych okazji. Nasz moment nieuwagi sprawił, że w końcu padł gol. Szkoda straconego punktu - stwierdził Waldemar Fornalik.
Krakowianie w spotkaniu przy Cichej pokazali, że nie przez przypadek plasują się w czołówce ligi. Jednak Ruch nie odstawał zbytnio poziomem od Białej Gwiazdy. - Przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Udało nam się zneutralizować atuty Wisły. Niestety jeden błąd zadecydował o naszej przegranej - powiedział na koniec opiekun Ruchu, przed którym trudne zadanie przygotowania zagrożonego spadkiem zespołu do wiosennych spotkań.
[event_poll=28351]