Jan Tomaszewski: Wyśmiewaliście mnie, robiliście ze mnie idiotę

East News
East News

- Ci, którzy mnie krytykowali, nie mieli zielonego pojęcia, co to znaczy gra dla ojczyzny - mówi Jan Tomaszewski, który patrząc na to, w jakim składzie gra reprezentacja Polski, może teraz triumfować.

Adam Nawałka w zbudowanej przez siebie reprezentacji Polski nie postawił na tak zwane "farbowane lisy". W ostatnich świetnych meczach biało-czerwonych nie grali tacy piłkarze, jak Ludovic Obraniak, Eugen Polanski czy choćby Sebastian Boenisch. - Wyśmiewaliście mnie, robiliście ze mnie idiotę. Powiem jedną rzecz: właśnie po meczu z Niemcami powiedziałem, że było to coś nieprawdopodobnego. Dlatego że ci, którzy mnie krytykowali, nie mieli zielonego pojęcia, co to znaczy gra dla ojczyzny - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski
[ad=rectangle]

- Jak ja grałem dla reprezentacji Polski, to po meczu, jak zagrałem dobrze, nie tylko miałem telefon od mojej matki, rodziny, ale miałem telefony od moich sąsiadów. Jak zagrałem źle, to też miałem telefony - nie tylko od mojej matki, która mówiła: coś ty robił, coś musiałeś zepsuć, ale również od sąsiadów. Ci natomiast, którzy grali u nas i nie znali języka polskiego, to co ich to interesowało? Jak źle zagrali, to nie było sprawy, co ich to obchodziło. Nie mieli tej presji psychicznej - dodaje były reprezentant Polski.

Ostatnim największych sukcesem reprezentacji Polski, która lideruje w swojej grupie eliminacji do Euro 2016, było zwycięstwo z Niemcami. - Kiedy w meczu z Niemcami wystąpili sami Polacy, to ja wówczas powiedziałem jedną rzecz, że od Glika do Milika - nie liczę ani Szczęsnego, ani Roberta, oni pokonali Niemców, ale Glik i Milik bronili dostępu do naszej bramki. Przekazywano, że 29 strzałów obronił Wojtek - brawa mu za to. On pokonał, nie zatrzymał Niemców, pokonał ich. Ale ile uderzeń zblokował Glik i Milik? I ta pozostała dziewiątka? Przecież ich małżonki nie miały z nich pożytku przez ładnych parę dni. Gdyby te strzały doszły do naszej bramki, kto wie jakby było. W tym momencie oni wszyscy walczyli jak ci muszkieterowie - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Przyjechali na Stadion Narodowy jako te brzydkie kaczątka, a wyjechali jak piękne łabędzie. To potwierdzili w następnych trzech meczach - zaznacza Tomaszewski.

- Nie ma gwarancji, że awansujemy, bo póki co jeszcze tego nie zrobiliśmy, różnie może być, ale mam nadzieję, że bez względu na wynik sportowy, będziemy z naszych chłopców dumni. Dlaczego? Bo grali Polacy! - podsumowuje bohater z Wembley.

Komentarze (22)
avatar
Kali112
28.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Thiago Cionek grajacy w reprezentacji to bezapelacyjnie czystej krwi Polak. 
avatar
Janusz Czapla
26.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największego idiotę to Tomaszewski robił sam z siebie poprzez swoje wypowiedzi np."mam swoje zdanie i sam się z nim zgadzam" 
avatar
Wiesław Kowalski
26.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Idiotą się jest a nie bywa. Zrobić idioty się nie da oni sami się rodzą i tacy umierają. 
avatar
Edward Sobasik
26.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Panie Janie co było a nie jest to wie Pan nie ......... 
avatar
Waldek Drost
26.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
My, Polacy, mamy swoją zasadę, nie robimy czegoś, co zostało zrobione, czyli nie robimy Tomaszewskiego za idiotę, bo on już po prostu nim jest http://pilkarska-pasja.blogspot.com/