Skromny budżet transferowy w Wiśle Płock

Zatrzymanie kluczowych piłkarzy to główny cel Wisły Płock na przerwę zimową. Budżet transferowy nie jest bowiem zbyt duży.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Nie możemy liczyć na większe środki niż te ubiegłoroczne, więc szukając wzmocnień będziemy się rozglądać głównie za zawodnikami, których można pozyskać za darmo. Mamy już wytypowanych kandydatów, natomiast jeszcze za wcześnie na konkrety - powiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes Nafciarzy, Jacek Kruszewski.Poszukiwanie wzmocnień dla Wisły może nieco potrwać. Dlaczego? - Piłkarze, którymi się zainteresowaliśmy, prezentują już odpowiednią klasę, a co za tym idzie mają niemałe wymagania. Część to zresztą reprezentanci krajów sąsiadujących z Polską. Negocjacje są trudne, a na warunki, które się nam przedstawia, nie zawsze możemy przystać. Ci gracze mają też oferty z T-Mobile Ekstraklasy, więc nie wykluczam, że jednak nie uda nam się ich zatrudnić. Mamy też jednak wytypowanych młodych Polaków z I i II ligi, szukamy wzmocnień w różnych kierunkach - wyjaśnił sternik.
Czy klub z Płocka bierze pod uwagę transfery gotówkowe? - Nie wykluczamy ich. To nie jest tak, że nastawiamy się tylko i wyłącznie na zawodników bez kontraktów. Jesteśmy gotowi przeznaczyć niezbyt wygórowane sumy na zapłatę odstępnego, o ile trafi się piłkarz, na którym będzie nam szczególnie zależeć. Nie jest przecież tajemnicą, że na niektórych pozycjach mamy większe zapotrzebowanie. Poszukujemy przede wszystkim środkowego obrońcę i napastnika - zaznaczył Kruszewski.

W szeregach Nafciarzy nikt już nie ukrywa, że runda jesienna rozbudziła apetyty i wiosną ekipa Marcina Kaczmarka ma walczyć o powrót do T-Mobile Ekstraklasy. - Zajmując 2. miejsce w tabeli, trudno byłoby stawiać przed zespołem inny cel. Pojawiła się realna szansa na duży sukces i choć nie zamierzamy pompować balonu, to w okresie świąteczno-noworocznym wszyscy życzyli sobie awansu. Trzeba jednak zachować spokój. Były już kluby, które szafowały hasłami "ekstraklasa albo śmierć" i wiadomo jak to się potem kończyło. Mamy dwóch bardzo silnych przeciwników, czyli Termalikę Bruk-Bet Nieciecza i Zagłębie Lubin, a do tej batalii spróbuje się też włączyć Olimpia Grudziądz. Walka może trwać nawet do ostatniej kolejki, więc musimy się jak najlepiej do niej przygotować. Właśnie dlatego drużyna pojedzie na zagraniczny obóz - zakończył Kruszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×