Szczęsnego zamach na świętość

East News
East News

Szczęśni zawsze mieli niewyparzone języki, może dlatego w sporcie osiągnęli tak dużo. Maciej jako jedyny piłkarz zdobył mistrzostwa z czterema różnymi klubami - zmieniał drużyny, ale nie przyjaciół.

Tych w życiu ma tylko kilku, trudno przekonuje się do ludzi, a ludzie do niego. Kiedyś, gdy Franciszek Smuda zadeklarował mu, że w czasie zimowej przerwy weźmie się za naukę języka, Szczęsny zapytał go: - Trenerze, polskiego? Wreszcie!

Maćka za tamte słowa nie spotkała kara, mimo że Smudzie chodziło o język hiszpański. Ale Smuda to nie Arsene Wenger. Jeżeli wierzyć Johnowi Jensenowi, byłemu graczowi Arsenalu - Wojciech po ostatnim ligowym meczu z Southampton, w którym zawinił przy dwóch bramkach, miał w szatni odpowiedzieć na słowa trenera: - A ty jesteś bardziej zaangażowany niż ja?
[ad=rectangle]
Szczęsny uderzył w świętość. Arsenal to Arsene. Francuz pracuje w Londynie już dziewiętnasty rok, zmienił w klubie wszystko, uznawany jest za jednego z rewolucjonistów, ojców założycieli współczesnej Premiership. To on nauczył piłkarzy, że ważna jest dieta, to on pokazał, że można wygrywać bez wydawania pieniędzy ponad stan. Przeprowadził drużynę na nowy stadion, a kiedy mierzyła się z Barceloną, mówiono, że walczą ze sobą dwa najpiękniej grające zespoły na świecie. Brak sukcesów w ostatnich latach sprowokował kibiców do żądania dymisji Wengera, ale ten nadal robi swoje i ma poparcie zarządu.

Szczęsny w meczu z Southampton popełnił dwa błędy, które kosztowały dwa gole, ale Wengerowi chodziło ponoć bardziej o reakcję Polaka. Nie wyglądał na specjalnie zmartwionego. Według Jensena Szczęsny został ukarany finansowo, a jego konkurent do gry w bramce David Ospina będzie teraz grał w pierwszym składzie. Najbliższe tygodnie pokażą czy to prawda, ale jeśli Ospina nie zawiedzie, Polak może się pakować. Na pewno nie pozwoli sobie na to, by jak Łukasz Fabiański przez lata przyglądać się, jak grają inni.

Wojtek do tej pory zawsze wygrywał na swojej otwartości. Kilka lat temu powiedział, że jest najlepszym bramkarzem Arsenalu, a kiedy kontuzje konkurentów pozwoliły mu stanąć między słupkami, miejsca już nie oddał. Podniósł się po wypadku, w którym na siłowni złamał dwie ręce, podniósł się po fatalnym Euro 2012, kiedy w meczu inauguracyjnym zobaczył czerwoną kartkę i znowu jest pierwszym bramkarzem reprezentacji. Jak kot, zawsze spadał na cztery łapy.

Jeżeli w niedzielę w meczu przeciwko Stoke Szczęsny wyjdzie w pierwszym składzie, tajemnica pozostanie w szatni, a pozycja Polaka będzie jeszcze mocniejsza. Jeżeli usiądzie na ławce na kilka spotkań, dostanie nauczkę od Wengera, który już wcześniej potrafił pokazać Wojtkowi, że musi popracować nad formą. Ale jeśli nie zagra do końca sezonu, wyjdzie na to, że jednak czasami lepiej ugryźć się w język.

Komentarze (21)
avatar
Leszek Fracik
3.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wszystko co mam do powiedzenia to ze .taki mlokos powinien wiedziec ze jak cos sie stanie bedzie musial ponies konsekwecje a znajac jego zarozomialos pych to mysle ze to dupek .zrobiono z nie Czytaj całość
avatar
Ziemniak82PL
7.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wenger odstawi Wojtka za nie wyparzony język za pajoacowanie bycie celebrytą,i że chłopak od kilu lat się nie rozwija i popełnia ciągle te same błędy na przedpolu i wypadach poza pole karne ,a Czytaj całość
avatar
Marcin Pietrasiak
7.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja zawsze będę bronił Wojtka, choćby z tego względu, że dzięki niemu oglądam Arsenal z większą przyjemnością (rodak gra i takie tam). Co jednak nie zmienia faktu, że bardzo często Wojtkowi wpad Czytaj całość
avatar
Kopite Joda
6.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tyle że Ospina nie jest do końca wyleczony.. także znowu bucowi się upiecze.. 
avatar
amalfitano
5.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczęsny palił papierosy w szatni po meczu z Southampton i za to dostał 20 tys funtów kary. Come on Ospina, Szczęsny nie ma prawa zagrać w następnym meczu.