Juventus Turyn zrewanżował się SSC Napoli za porażkę w meczu o Superpuchar Włoch. Stara Dama wygrała na Stadio San Paolo 3:1, zdobywając ostatnią bramkę w doliczonym czasie gry. Mnóstwo kontrowersji wzbudził gol, dzięki któremu Bianconeri objęli prowadzenie w 69. minucie rywalizacji. Zdaniem Rafaela Beniteza trafienie Martina Caceresa nie powinno zostać uznane.
[ad=rectangle]
- Nauczyłem się już powtarzanej tutaj frazy przy okazji meczów z udziałem Juventusu i błędów arbitrów na korzyść tego zespołu: "to się zdarza" - przyznał ironicznie trener. - Doprowadziliśmy do remisu 1:1, ale gol zdobyty ze spalonego wszystko zmienił i znów musieliśmy gonić wynik. Trzeba oddać rywalom, że mają ogromną jakość i ciężko pracują, jednak trudno nie mieć pretensji o tak krzywdzące nas błędy - kręcił głową.
- To absolutnie nie do przyjęcia, że sześciu sędziów nie dostrzega, iż dwóch zawodników znajduje się na ofsajdzie. Jest to zwyczajna niekompetencja i wszyscy powinni zostać zawieszeni na długi czas. Błędy arbitrów czynią Juventus zespołem nie do pokonania - skwitował prezydent Napoli Aurelio De Laurentiis.
Trener AS Romy Rudi Garcia od wielu tygodni przekonuje, że jego drużynę stać na zdetronizowanie Juventusu. Stołeczny zespół osiąga niezłe wyniki i do drużyny Massimiliano Allegriego traci tylko trzy "oczka". Czy walka o mistrzostwo Włoch będzie zatem emocjonująca? - Niestety dla kibiców Romy, ale muszę przyznać, że Juventus znów będzie mistrzem Włoch. Po obejrzeniu wielu meczów tej drużyny, jestem o tym przekonany - ocenił Benitez, którego zespół do lidera traci już 13 punktów.