Smutny Grodzicki

Przed meczem Śląska z Ruchem trzech piłkarzy Niebieskich miało na swoim koncie żółte kartki. Kolejne upomnienie powodowało automatycznie, że lutowe Wielkie Derby Śląska zawodnik, zamiast na murawie, spędzi na trybunach. Dla jednego z chorzowian czarny sen ziścił się co do joty.

Grzegorz Baran, Maciej Scherfchen i Rafał Grodzicki. Ta trójka piłkarzy Ruchu miała na swoim koncie trzy żółte kartki. W spotkaniu ze Śląskiem do notesu Marcina Borskiego trafił ostatni z wymienionych, co powoduje, że prestiżowy pojedynek z Górnikiem czołowy jesienią piłkarz Niebieskich obejrzy z trybun. Po meczu, pozyskany przed rokiem z PGE GKS Bełchatów, zawodnik długo nie potrafił pogodzić się ze zdarzeniem z 64 minuty.

Przed tegorocznymi Wielkimi Derbami Śląska podobny problem mieli zabrzanie. W pojedynku poprzedzającym spotkanie z Ruchem, przy Roosveelta Górnik zagrał z Lechem i w drugiej części gry Tomasz Hajto ujrzał żółtą kartkę. Decyzja sędziego Tomasza Mikulskiego spowodowała, iż derby stoper Górnika musiał obejrzeć z trybun. Warto dodać, że w tamtym okresie doświadczony zabrzanin był jedna z wyróżniających się postaci wśród zawodników Górnika.

Do Wielkich Derbów Śląska pozostały trzy miesiące, ale Bogusław Pietrzak ma już pierwszy "orzech do zgryzienia". Para Rafał Grodzicki - Maciej Sadlok znakomicie się rozumiała i trener Niebieskich będzie musiał się poważnie zastanowić, którego zawodnika wystawić na bardzo odpowiedzialną pozycję. Wybór prawdopodobnie padnie na Grzegorza Barana, który ostatnio gra w drugiej linii, ale zdaniem wielu dużo więcej pożytku przynosi zespołowi, gdy występuje na środku obrony. Z kolei w miejsce "Owcy" w pomocy mogą zagrać Maciej Scherfchen lub też Michał Pulkowski.

Komentarze (0)