Tudor Florin-Laurentiu: Kafarski zrobił dobrą robotę, ale mnie czeka trudniejsza

Krystalizuje się Flota Świnoujście, która w rundzie wiosennej zagra pod wodzą Rumuna. Drużyna po rewolucji kadrowej ma być silniejsza niż ta, którą prowadził Tomasz Kafarski.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Tudor Florin-Laurentiu pracuje z Wyspiarzami od początku okresu przygotowań. Jego przybycie do Polski komentowano szeroko. Trener z ubogim CV zastąpił we Flocie Świnoujście cenionego Tomasza Kafarskiego. Zmianę na stanowisku wymusił inwestor, który zamierza finansować klub milionem euro rocznie.

- Zadzwonił do mnie menedżer Cristian Stecker z konkretną propozycją. Była ona dla mnie interesująca. Stecker to agent piłkarski, którego poznałem w Rumunii. Praca w Świnoujściu to dla mnie szansa. Zresztą każde nowe wyzwanie to dla trenera szansa - powiedział Tudor Florin-Laurentiu. Rumun przywiózł do Świnoujścia swojego współpracownika Ivana Valentina, który odpowiada za przygotowanie fizyczne.
Poprzednim pracodawcą Florina-Laurentiu był FC Costuleni z mołdawskiej Ekstraklasy. Nie robił problemów z odejściem, ponieważ wycofał się z rozgrywek z powodów finansowych. Podobnego scenariusza obawiają się kibice w Świnoujściu. - Sytuacja tu i w Mołdawii jest podobna, ale nie identyczna. Prezes FC Costuleni wycofał drużynę, żeby zostać posłem. Zaoszczędzone pieniądze zabrał dla siebie i przeznaczył na własną kampanię wyborczą. We Flocie jest sponsor, a ludzie są zdyscyplinowani i mocniej kochają piłkę nożną - porównał szkoleniowiec. - Gdy tylko dowiedziałem się o propozycji ze Świnoujścia zacząłem szukać informacji jak wygląda I liga. Generalnie cała polska piłka. Dopiero na miejscu startuję z dokładniejszymi analizami poszczególnych przeciwników. Mam zamiar nauczyć się języka polskiego. To konieczność - obiecał Florin-Laurentiu. Obecnie Rumun komunikuje się z zawodnikami za pośrednictwem tłumacza.
Kapitanem Floty Świnoujście ma pozostać Michał Stasiak Kapitanem Floty Świnoujście ma pozostać Michał Stasiak
Na poczynania nowych szkoleniowców kibice mogą patrzeć z dozą nieufności. Ich poprzednik Tomasz Kafarski zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. - Wykonał bardzo dobrą robotę, ale mnie czeka jeszcze trudniejsza. Z jednej strony jesteśmy na szóstym miejscu w tabeli, a z drugiej tylko sześć punktów ponad strefą barażową. Teraz nasi rywale będą dodatkowo zdeterminowani, by zabrać nam oczka - powiedział trener. We Flocie Świnoujście trwa rewolucja kadrowa. - Poznałem piłkarzy-profesjonalistów o wysokich umiejętnościach. Drużyna jest zdyscyplinowana i chcę, żeby taka pozostała do końca mojego pobytu. Zaczynamy grać mecze sparingowe i niebawem będę wiedzieć jeszcze więcej o zespole. Z jesieni pozostanie mi sześciu zawodników. Próbujemy stworzyć jeszcze silniejszą ekipę z pomocą Cristiana i Michała Protasewicza. Wielu piłkarzy przyjechało do nas na testy, więc to budowanie trochę trwa.

Wspomniana szóstka, która bierze udział w gierkach taktycznych to obrońcy Michał Stasiak i Łukasz Sołowiej, pomocnicy Daniel Brud, Paweł Lisowski i Dawid Kort, a także napastnik Charles Nwaogu. Rywalizację o miejsce między słupkami toczy jeszcze Marcin Skrzeszewski. Niewykluczone, że pozostali gracze będą szukać nowych pracodawców.

- Przed nami sparing w Polsce, a następnie mecze w Berlinie. Zaplanowaliśmy także zgrupowanie w Hiszpanii, dokąd polecimy samolotem. Na południu Europy będziemy grać z naprawdę mocnymi rywalami. To będzie sprawdzian możliwości Floty Świnoujście przed ligą - zakończył Tudor Florin-Laurentiu.

Błękitni ruszyli na zgrupowanie. "Jeszcze nie oglądamy Cracovii"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×