W pierwszej kolejności pieniądze trafią w ręce zawodników, którym należą się zaległe wynagrodzenia. Pozostała część wzmocni nieco budżet klubu.
Negocjacje dotyczące tej sprzedaży trwały około 6. miesięcy. Nie był to szczęśliwy okres dla całej drużyny, jednak wydaje się, że najgorsze już za Odrą. Dziś jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi - podsumował wydarzenie dyrektor klubu Leszek Wróblewski.