Bydgoski stadion będzie lepiej chroniony
Władze CWZS Zawisza dopiero po kilkunastu dniach zareagowały na skandal związany z pogróżkami skierowanymi wobec Radosława Osucha i bydgoskich piłkarzy.
W połowie stycznia, pod osłoną nocy kilku pseudokibiców Zawiszy zostawiło na murawie stadionu kilkanaście trumien, w tym jedną dedykowaną Radosławowi Osuchowi, a pozostałe były skierowane do bydgoskich piłkarzy legitymujących się polskim paszportem, którzy rok temu w konflikcie z szalikowcami opowiedzieli się po stronie swojego właściciela. Prokuratura i policja podjęły energiczne śledztwo, wskutek czego zatrzymano już jednego z podejrzanych.
- Całe zdarzenie jest bulwersujące i z pewnością powinniśmy się uderzyć w pierś za brak czujności. Pamiętajmy jednak, że to kolejna odsłona i efekt konfliktu piłkarskiego, którego źródłem nie był CWZS Zawisza. Cała sytuacja przerosła nie tylko nas. Konsultacje na forum Rady Miasta, artykuły w mediach i inne działania nie przyniosły na razie skutecznej recepty. Niestety, z chamstwem i chuligaństwem, z jakim mamy do czynienia nie poradził sobie w Polsce dotąd nikt - ani organy ścigania, ani sądy. Podkreślamy, że nie odżegnujemy się od krytyki, jednocześnie zapewniamy, że uczynimy wszystko, co możliwe, aby każdy czuł się na terenie Kompleksu Sportowego Zawisza bezpiecznie, a jednocześnie, abyśmy wszyscy mogli cieszyć się sukcesami naszych sportowców, a obiekt rozwijał się na ich miarę - zakończył Keister.