Po raz pierwszy w swojej piłkarskiej karierze Przemysław Szymiński zmienił barwy klubowe, kilka dni temu Wisła Płock ogłosiła bowiem, że pozyskała tego 20-letniego obrońcę, a zarazem wychowanka Rozwoju Katowice.
[ad=rectangle]
- W Rozwoju spędziłem 12 lat. To mój pierwszy i jak dotąd jedyny klub. Tu przyszedłem na swój pierwszy trening. Rzeczywiście, troszkę żal. Łezka się w oku kręci. Tyle czasu w jednym miejscu... Z wieloma ludźmi się zżyłem i będzie mi ich na co dzień brakowało - nie ukrywał Szymiński.
Czego sam zainteresowany oczekuje po przenosinach do Wisły? - Przede wszystkim dalszego rozwoju. To najważniejsze. Sam fakt, że przechodzę do zespołu z wyższej klasy rozgrywkowej jest dla mnie sportowym awansem. Mam nadzieję, że będę ciągle się rozwijał i szedł do przodu - podkreślił.
W bieżącym okienku transferowym Szymiński był testowany przez Pogoń Szczecin, ale nie udał się wraz z drużyną na obóz do Turcji. Zdecydował się na powrót do Katowic, a po przeanalizowaniu oferty Wisły wybrał opcję dołączenia do tej właśnie drużyny. W swojej karierze piłkarz mógł już kilkakrotnie odejść z Rozwoju Katowice, były nim bowiem zainteresowane kluby ze Śląska, a także GKS Bełchatów.
Jednak nieudane próby odejścia z Rozwoju tylko dodały mu siły. Po tym jak Piast Gliwice zrezygnował z niego po testach, młody piłkarz nie załamał się, tylko pracował dalej. - Tak to już w sporcie bywa, że jeśli jesteś twardy i nie załamujesz się, a we wszystkim szukasz bodźca do dalszej pracy, to możesz na tym bazować i osiągać sukcesy. Stwierdziłem, że trzeba pracować dalej - by nadarzyła się kolejna okazja, by odejść - skwitował zawodnik.
Więcej na: rozwoj.info.pl