Franciszek Smuda: Będziemy bazować na jesiennym składzie

Trener Wisły Kraków Franciszek Smuda zdradził, że już wie, w jakim składzie jego zespół zacznie rundę wiosenną. - Generalnie będziemy bazować na tym składzie, który grał jesienią - mówi "Franz".

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W pierwszym po zimowej przerwie spotkaniu o punkty Biała Gwiazda 13 lutego zmierzy się z Lechią Gdańsk. W przerwie między rundami w Wiśle doszło do kosmetycznych zmian: z klubem pożegnali się Osman Chavez i Marko Jovanović, którzy w 2014 roku nie rozegrali dla 13-krotnych mistrzów Polski ani jednego spotkania oraz rezerwowi Tomasz Zając i Przemysław Lech. Do drużyny dołączył tylko Michał Miśkiewicz, a po kontuzjach do dyspozycji trenera Smudy są już Ostoja Stjepanović i Maciej Jankowski.
- Generalnie będziemy bazować na tym składzie, który grał jesienią. Nie mamy żadnych nowych zawodników, dochodzą tylko ci, którzy byli kontuzjowani, a więc Jankowski i Stjepanović - mówi "Franz", który tym razem zmniejszył obciążenia swoim podopiecznym: - Ten, kto widzi treningi, to dostrzega, że są one lżejsze, a z dnia na dzień są odpowiednio dozowane i zmieniane pod kątem wcześniejszego wysiłku i meczów towarzyskich. Nie powiem, że są totalnie lekkie, bez żadnego wysiłku. Wysiłku jest sporo, a piłkarze dokładają jeszcze od siebie dodatkowe ćwiczenia, bo chcą osiągnąć jeszcze więcej. Na dzisiaj to wystarczy.

Biała Gwiazda rozegrała przed rundą wiosenną już pięć sparingów, w których ograła Piasta Gliwice (2:0) i MFK Rużomberok (2:1), a zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec (1:1) i Sheriffem Tiraspol (1:1) i przegrała z Guangzhou R&F (0:3).

- Do wyników nie przywiązuję żadnej wagi. Nie można chcieć wygrać sparingu, jeśli nie ma sześciu podstawowych zawodników, a za nich grają juniorzy. To jest trudna sprawa, bo wiadomo, że ci juniorzy są po to, żeby się ogrywali, zdobywali doświadczenie i w przyszłości byli podstawowymi zawodnikami. Wyniku, czyli wygranej nie można teraz wymagać. Trzeba być zadowolonym z tego, co jest i wyciągać wnioski z tego, jak grali, jakie błędy popełniali - zarówno piłkarskie, jak i techniczne. Gdy gramy podstawowym składem, ten styl jest zadowalający. Ćwiczymy schematy, powielamy to, co chcemy grać i nad tym pracujemy - mówi Smuda.

Jak trener Wisły ocenia Piotra Żemłę i Szymona Witka, czyli dwóch graczy rezerw, którzy będą w kadrze I drużyny na rundę wiosenną? - Już wcześniej powiedziałem, że przed nimi jest dużo pracy. Ze wszystkich juniorów największe szanse ma Żemło. Jednak ja uważam, że lepiej byłoby, gdyby on obrał taki sam kurs, jak inni młodzi zawodnicy, którzy idą na wypożyczenie do I ligi, nabierają doświadczenia i są podstawowymi zawodnikami w ekstraklasie. My aktualnie nie możemy sobie na to pozwolić, bo nasza kadra jest skromna.

Powroty i urazy w Wiśle Kraków, kontuzjowany też Franciszek Smuda

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×