Trzy tygodnie przerwy Michała Buchalika i problem Wisły Kraków

To już pewne - w inauguracyjnym rundę wiosenną spotkaniu 20. kolejki T-ME z Lechia Gdańsk w bramce Wisły Kraków nie stanie Michał Buchalik.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Kontuzja kolana, której bramkarz Białej Gwiazdy doznał podczas środowych zajęć, okazała się na tyle poważna, że będzie on wyłączony z treningów do końca lutego. - Lekarz twierdzi, że przerwa potrwa trzy tygodnie - mówi trener Franciszek Smuda.
To oznacza, że Buchalika zabraknie nie tylko w zaplanowanym na przyszły piątek meczu 20. kolejki z Lechią Gdańsk, ale też w kolejnych spotkaniach z Pogonią Szczecin i PGE GKS Bełchatów. "Franz" nie chce na razie zdradzić, kto zastąpi podstawowego bramkarza jego zespołu w pierwszych kolejkach rundy wiosennej.

- To, kto stanie na bramce w meczu z Lechią, zależy od trenera Muchińskiego. W czwartek zarówno Bieszczad, jak i Miśkiewicz bronili po pół meczu i jakichś wielkich błędów nie popełnili - mówi trener Smuda.

Buchalik jesienią wystąpił we wszystkich 19 ligowych meczach Wisły, a opuścił tylko spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań, w którym szansę otrzymali rezerwowi, w tym Gerard Bieszczad. W styczniu Biała Gwiazda zakontraktowała Michała Miśkiewicza i wydaje się, że to on jest w tej chwili numerem dwa przy Reymonta 22.

Zmiennikiem Buchalika zostanie zatem albo bramkarz, który jesienią zaliczył jeden pucharowy i dziewięć gier w III-ligowych rezerwach, albo golkiper, który jesienią w ogóle był bez klubu, a od września do listopada leczył uraz pleców.
Michał Miśkiewicz: Czuję się jak nowo narodzony

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×