Kielczanie powoli zapominają o swoim niedzielnym występie z Indykpolem AZS Olsztyn, w którym dzięki ogromnej walce i determinacji wrócili z dalekiej podróży i wyciągnęli wynik z 0:2 na 3:2. Teraz przed nimi ostatnie spotkanie rundy zasadniczej. Z tej okazji do Hali Legionów zawita MKS Banimex Będzin. - Za wszelką cenę będziemy chcieli wygrać ten mecz, ponieważ zależy nam na budowaniu swojej pozycji i pewności siebie przed najważniejszym momentem tego sezonu - deklaruje rozgrywający Effectora Grzegorz Pająk.
[ad=rectangle]
Najbliższy rywal drużyny prowadzonej przez Dariusza Daszkiewicza potrzebuje jednej wygranej, aby wypełnić regulamin PlusLigi. 28-latek przekonuje, że on i jego koledzy nie zamierzają niczego ułatwiać MKS-owi. - Nie liczą się dla nas żadne układy i to czy Będzinowi brakuje zwycięstwa do wypełniania zasad. Każdy z nas jest zdeterminowany żeby wygrywać jak najwięcej.
W biało-czerwono-niebieskich szeregach panuje duża mobilizacja. Effekciarze nie tylko chcą się pokazać z jak najlepszej strony na koniec nieudanej rundy. Ale też dzięki porażce AZS-u Częstochowa w Olsztynie pojawiła się przed nimi szansa awansu na dwunaste miejsce. - Chcemy ten mecz wygrać, ponieważ jest taka sytuacja w tabeli, że mamy możliwość przeskoczenia Częstochowy i będziemy chcieli z tego skorzystać - powiedział trener Daszkiewicz, który do swojej dyspozycji będzie miał praktycznie wszystkich zawodników. Na parkiecie zabraknie jedynie Rozalina Penczewa.
- Będziemy chcieli uniknąć takiego przebiegu spotkania jak z Olsztynem. Mam nadzieję, że zaczniemy dobrze i tak samo skończymy - stwierdził Pająk. Powtórki z minionej kolejki wykluczyć jednak nie można.
- Broni nie składamy. Jedziemy teraz do Lubina, który jest bardzo trudnym terenem. Potem czeka nas wyjazd do Kielc. W jednym i w drugim meczu będziemy upatrywać zwycięstwa, także nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu, gramy do końca - mówił kilka dni temu Robert Milczarek. W Lubinie Tygrysy dzielnie walczyły, ale po pięciosetowym boju musiały uznać wyższość drugiego beniaminka. Jak będzie w Kielcach?
- Jest tam kilku doświadczonych zawodników, jak choćby Maciej Pawliński, Robert Milczarek czy Miłosz Hebda. To zawodnicy, którzy grali już na wysokim poziomie w PlusLidze - ocenił sobotniego przeciwnika szkoleniowiec Effectora. Tak naprawdę bez względu na to kto znajduje się w kadrze Banimexu, goście muszą postawić wszystko na jedną kartę. W innym wypadku będzie niezwykle ciężko osiągnąć tak upragnione piąte zwycięstwo.
Oba zespoły mierzyły się ze sobą w tym sezonie już dwukrotnie. W lidze górą byli kielczanie, którzy triumfowali w Sosnowcu 3:0. MKS natomiast wypadł lepiej w Pucharze Polski, wygrywając w hali przy ulicy Krakowskiej w Kielcach 3:2.
Effector Kielce - MKS Banimex Będzin / 21.02.2015, godz. 17:00