- Nigdy nie patrzymy na to jakie są nazwiska czy potencjał zespołu. Liczy się dyspozycja dnia. Za wszelką cenę będziemy chcieli wygrać ten mecz, ponieważ zależy nam na budowaniu swojej pozycji i pewności siebie przed najważniejszym momentem tego sezonu - powiedział Grzegorz Pająk. On i jego koledzy przed kilkoma dniami zaserwowali kieleckim sympatykom siatkówki prawdziwą huśtawkę nastrojów. - Drugi raz w tym sezonie zagraliśmy taki mecz, że przegrywaliśmy 0:2, a ostatecznie wygraliśmy 3:2. Myślę, że fajnie się to ogląda i tak samo bardzo fajnie się takie coś wspomina - przyznał.
[ad=rectangle]
Teraz przed podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza zakończenie pierwszej części sezonu. Ich rywalem będzie potrzebujący jeszcze jednego zwycięstwa do wypełnienia regulaminu rozgrywek MKS Banimex Będzin. O żadnej taryfie ulgowej dla rywala jednak nie będzie mowy. - Nie liczą się dla nas żadne układy i to czy Będzinowi brakuje zwycięstwa do wypełniania zasad. Każdy z nas jest zdeterminowany żeby wygrywać jak najwięcej - przekonywał.
Biało-czerwono-niebiescy bardzo chcieliby powtórzyć wynik z Sosnowca, kiedy udało im się wygrać w trzech setach. - Będziemy chcieli uniknąć takiego przebiegu spotkania jak z Olsztynem. Mam nadzieję, że zaczniemy dobrze i tak samo skończymy. W Będzinie zagraliśmy fajnie i nasza gra była pewna przez całe spotkanie.
Pająk w meczu z Indykpolem otrzymał swoją pierwszą w tym sezonie statuetkę MVP. Od dyspozycji 28-letniego rozgrywającego będzie zależeć również końcowy rezultat pojedynku z MKS-em. - Od momentu kiedy trener mi zaufał czuję się coraz lepiej i nabieram spokoju. Podczas meczu zauważam to co się dzieje, nie gram z gorącą głową. Dużo też rozmawiam z trenerami podczas meczu i staram się wykorzystywać informacje od statystyka.