W dotychczasowych dwóch tegorocznych spotkaniach Cracovia zmierzyła się ze Śląskiem Wrocław i Podbeskidziem Bielsko-Biała. Oba spotkania zakończyły się remisami, a Pasy mimo zdobycia dwóch punktów nadal są daleko od realizacji założonego celu, jakim jest awans do czołowej ósemki. Obecnie Cracovia jest trzynasta, a do ósmej Pogoni Szczecin tracą pięć punktów.
[ad=rectangle]
W piątkowym meczu rywalem Cracovii będzie trzeci w tabeli Lech Poznań. Piłkarze Pasów wierzą, że to spotkanie będzie dla nich zdecydowanie bardziej udane niż starcie w Bielsku-Białej. - Bardzo czekamy na ten mecz, bo gramy u siebie. Będzie to otwarte spotkanie, bo Lech to jest inna drużyna niż Podbeskidzie. Oni dają grać i mam nadzieję, że to będzie taki mecz jak ze Śląskiem Wrocław, ale wynik będzie lepszy dla nas - przyznał Deniss Rakels.
Mimo tego, że Kolejorz w tym sezonie walczy o zupełnie inne cele niż Cracovia, to gospodarze liczą na to, że stoczą wyrównany bój z wielkopolskim zespołem. - Lech Poznań to jest elita ekstraklasy. Na taki mecz nie musimy się specjalnie mobilizować, bo każdy wie o co gra. Tak samo z Podbeskidziem chcieliśmy wygrać, ale zapominamy o tamtym meczu i grze - ocenił Rakels.
W dwóch tegorocznych meczach Cracovia prezentowała różne oblicze. Podczas starcia ze Śląskiem Pasy pokazały się z dobrej strony. Z kolei spotkanie przeciwko Góralom stało na słabym poziomie. - Po meczu z Podbeskidziem trudno powiedzieć czy Cracovia jest silniejsza. Po spotkaniu ze Śląskiem przyznałem, że tak. Wyglądaliśmy solidnie na tle rywala, lecz w meczu z Podbeskidziem było inaczej - powiedział Rakels.
