Zielono-czarni w pierwszej połowie posiadali optyczną przewagę, ale nie przynosiła ona żadnych korzyści. Gospodarze popełnili sporo błędów, a do tego Evaldas Razulis nie radził sobie w starciach z defensywą gości. - Nie było aż tak klarownych sytuacji, jak w tamtej rundzie - nie ukrywa Tomasz Nowak.
[ad=rectangle]
Właśnie 29-letni Nowak odpowiadał za kreowanie gry Górnika Łęczna. Często cofał się w okolice własnego pola karnego i długimi podaniami próbował zaskoczyć przeciwnika, co nie przyniosło pozytywnego efektu. - Proszę mi wierzyć, że boisko było w kiepskim stanie jeśli chodzi o granie dołem. Dlatego nasza gra musiała zmienić się na prostsze środki - wyjaśnia były piłkarz białoruskiego FK Homel.
Gospodarze byli nieporadni w ataku, a chwila gapiostwa w obronie sprawiła, że musieli pogodzić się z porażką. Łęczyńska drużyna wykazała się brakiem asekuracji przy stałym fragmencie gry, co Górnik Zabrze skrzętnie wykorzystał skuteczną kontrą. – Przy tej bramce w naszym wykonaniu to był poziom III ligi - nie owija w bawełnę Nowak. - Przegraliśmy mecz w bardzo głupi sposób - dodaje.
Runda wiosenna nie rozpoczęła się po myśli beniaminka. Tylko punkt zdobyty w dwóch meczach sprawił, że Górnikowi coraz dalej do czołowej ósemki. - Spokojnie, to dopiero druga kolejka drugiej rundy i jest jeszcze sporo meczów - podkreśla Nowak.
[event_poll=28372]
Tomasz Nowak: Przegraliśmy w bardzo głupi sposób
Dwanaście meczów trwała seria Górnika Łęczna bez porażki na własnym stadionie. Świetną passę beniaminka przerwał [tag=559]Górnik Zabrze[/tag].
Źródło artykułu: